Z coraz większym niepokojem obserwujemy wiadomości spływające z Włoch. Przypomnijmy: wczoraj wieczorem Arkadiusz Milik doznał kontuzji podczas meczu SPAL - Napoli (2:3).
Zaraz po spotkaniu Milik próbował uspokoić fanów. - Nie jest źle. To nie ten sam uraz, co przed rokiem - powiedział portalowi tuttonapoli.net.
W niedzielny poranek okazało się, że jednak nie jest tak dobrze, jak mówił sam piłkarz. Po szczegółowych badaniach okazało się, że "istnieje ryzyko operacji". Takich słów użył włoski klub na Twitterze. Jednocześnie przekazano, iż Polaka czeka konsultacja w poniedziałek (25 września) u prof. Marianiego. Tego samego, który operował lewe kolano po meczu Polska - Dania w 2016 roku. Tym razem chodzi o prawe kolano.
Po kilku godzinach napłynęły do nas kolejne wiadomości. O wiele bardziej niepokojące. Otóż Rai Sport podał informację, że przednie więzadła w kolanie Milika są zerwane, a Polaka nie czeka poniedziałkowa konsultacja, a od razu operacja.
Calcio ⚽ #Napoli, rottura del crociato per #Milik: il giocatore sarà operato domani a #VillaStuart pic.twitter.com/x3bYvh2wSD
— RaiSport (@RaiSport) 24 września 2017
Jeżeli to prawda, to Polaka znów (po raz drugi) czeka długa, wielotygodniowa przerwa. Milik mógłby wrócić do treningów w okolicach stycznia, może nawet lutego 2018 roku.
ZOBACZ WIDEO Milik padł jak rażony piorunem - zobacz moment, w którym odniósł kontuzję [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)