Kamil Grosicki chwalony, ale w Hull City duża frustracja

Reuters / Jason Cairnduff / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
Reuters / Jason Cairnduff / Na zdjęciu: Kamil Grosicki

Hull City przegrało piąty mecz w sezonie. Drużynie, która miała walczyć o powrót do Premier League, bliżej jest do strefy spadkowej. Polak jest rozżalony, co okazuje w mediach społecznościowych.

Spadkowicz z angielskiej ekstraklasy z poprzedniego sezonu nie wygrał meczu w Championship od ponad miesiąca. Trener Leonid Słucki nazywa rzeczy po imieniu, mówi o frustracji i niemocy.

- W wielu meczach byliśmy naprawdę bliscy wygranej, stwarzaliśmy wiele szans, ale zawodziła skuteczność. Jeżeli nie możesz wygrać pięciu kolejnych meczów, to tracisz pewność siebie, jesteś sfrustrowany - opowiada trener Hull City cytowany przez "Hull Daily Mail".

Rosjanin we wtorkowym spotkaniu z Preston North End w lidze posadził Kamila Grosickiego na ławce rezerwowych z powodu urazu przeciążeniowego reprezentanta Polski. Pomocnik miał wejść na boisko w ostateczności, ale Słucki wpuścił go na murawę zaraz po przerwie.

Grosicki od meczu z Sunderlandem (16 września) narzeka na bóle pod kolanem. Mimo kontuzji należał we wtorek do najlepszych zawodników swojego zespołu. To po jego dośrodkowaniu "Tygrysy" wyrównały, Polak mógł też sam zdobyć bramkę, ale piłka po jego strzale zza pola karnego trafiła w poprzeczkę. Skrzydłowy w końcówce spotkania wypracował też okazję koledze, ale ten ją zmarnował. Piłkarze Preston strzelili później drugiego gola i wygrali 2:1.

ZOBACZ WIDEO Hit dla gospodarzy! Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - Sevilla FC [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Szukałem rozwiązań. Zawodnicy, którzy weszli, wypadli naprawdę dobrze, zmienili naszą grę na plus, ale znowu nie dało się wygrać - komentuje Słucki.

Grosicki od dziennika "Hull Daily Mail" otrzymał za swój występ notę 7, lepiej oceniony został tylko bramkarz Allan McGregor (8). W opisie czytamy, że Polak "zrobił różnicę i nadał tempo gry zespołu".

Dla naszego zawodnika to bardzo zły miesiąc. Indywidualnie nie ma może złych statystyk (dwa gole, trzy asysty), ale we wrześniu przegrał trzy na cztery mecze w klubie, dotkliwą porażkę poniósł również z reprezentacją Polski w Kopenhadze w eliminacjach mistrzostw świata z Danią (0:4) i dodatkowo złapał uraz, który od kilkunastu dni doskwiera mu podczas biegania i kopania piłki.

Zresztą jego ostatni wpis na Twitterze nie wymaga komentarza.

Hull City jest teraz w trudnym położeniu. W lidze zajmuje dopiero siedemnaste miejsce, a strata do strefy dającej prawo gry w barażach o ekstraklasę wynosi na starcie sezonu już dziewięć punktów.

Latem, po spadku z Premier League, Hull City opuściło kilkunastu piłkarzy i trener Marco Silva.

- Mamy wielu doświadczonych i młodych zawodników, ale pamiętajmy, że to młody zespół. Trudno cokolwiek mówić, ale też wyjść na boisko, kiedy nie ma się wyników - rozkłada ręce Słucki.

Trener nie chce deklarować, o co obecnie walczy Hull City. Ciągle wierzy w przełamanie. - Jesteśmy bardzo blisko korzystnych wyników. Nie myślimy teraz o awansie, czy spadku. Przede wszystkim musimy odzyskać stabilność. Na razie jej nie mamy - puentuje Rosjanin.

Źródło artykułu: