Lech - Legia: Ligowy klasyk, czyli w (złudnym) oczekiwaniu na wielkie emocje
W poprzednich latach do klasyku Lech - Legia odliczano dni. W tym sezonie przez słabe występy obu ekip ciśnienie jest mniejsze. Czy to sprawi, że doczekamy się ciekawego hitu Lotto Ekstraklasy?
W minionych latach "derby Polski", jak zaczęto mówić o meczu, często rozczarowywały mimo dobrych meczów w wykonaniu obu zespołów w tygodniach poprzedzających mecz. Na co liczyć teraz?
Lech co prawda przed rozpoczęciem 11. kolejki był wiceliderem, ale grę podopiecznych Nenada Bjelicy trudno oglądać od kilku tygodni. Wystarczy przedstawić prostą statystykę. Drużyna w 3 ostatnich meczach oddała tylko 4 cele strzały! Mimo to zdobyła 4 punkty, co jest wyznacznikiem polskiej ligi.
Legia podziękowała za rok pracy Jackowi Magierze, po tym jak przegrał we Wrocławiu. Jego następca, Romeo Jozak, ma za sobą pierwsze zwycięstwo i pierwszą porażkę. Gry mistrzów Polski nie odmienił.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria rozbita. Debiut Dawida Kownackiego w koszmarnym meczu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Mistrz i uczeń
Bjelica pracuje w Poznaniu od roku. Z Legią mierzył się trzykrotnie - we wszystkich przypadkach przegrał. To jeden z jego największych problemów, które wytykają mu kibice Lecha - brak wyników w starciach z wysoko notowanymi rywalami.
W niedzielę czeka go kolejny test, a egzaminator znany. Romeo Jozak, choć w Polsce to postać ciągle anonimowa, w życiu Bjelicy występował już w roli mistrza. Kiedy pracował na swoją trenerską licencję, szkoleniowiec Legii był jednym z jego wykładowców.
Oceniał teoretyczne przygotowanie Bjelicy do zawodu. Czas na egzamin praktyczny, który będzie również sporym wyzwaniem dla niego.
- Byłem trochę zaskoczony jego przyjściem do Legii - mówi w rozmowie z "Piłką Nożną" Mario Situm. On również spotkał Jozaka na swojej drodze. To on polecił go szefom Dinama Zagrzeb, aby podpisali z nim profesjonalny kontrakt.
Situm: - Wykonywał pracę biurową, działał głównie poza boiskiem: można powiedzieć, że pełnił funkcje skauta i dyrektora jednocześnie. To dobry człowiek, który całe życie poświęcił piłce i wie o niej wszystko. Praca trenera to jednak zupełnie coś innego. Życie zweryfikuje, czy sobie z tym poradzi.
Kto kogo przechytrzy?
Wbrew pozorom obu ekipom łatwo będzie zaskoczyć rywala. Wystarczy, że zagrają z pomysłem i polotem, którego brakuje od kilku tygodni. Wówczas rywal może być zdziwiony.
Bjelica: - Nasza gra nie była na poziomie, na którym chcemy grać. Analizowaliśmy to z drużyną i wiemy, że musimy zagrać lepsze spotkanie. Legia jest idealnym rywalem do tego. Musimy walczyć tak, jak walczyliśmy w meczach z Haugesund, Utrechtem czy kilku ligowych. Jak zagramy na tym poziomie, to możemy wygrać.
Jozak: - W zeszłym tygodniu nie udało się nam wygrać, ale widziałem znaczący progres w naszej grze. Zespół wie, że gra coraz lepiej, moi piłkarze czują się coraz pewniej i wierzę, że to zaprocentuje. Po kilku dniach nasza pewność siebie wróciła na właściwy poziom. Gramy nie tylko o trzy punkty, ale o naszą przewagę psychologiczną i przede wszystkim o prymat naszego klubu w całym kraju.
Lech Poznań - Legia Warszawa / nd. 1.10.2017 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Lech: Putnocky - Gumny, Nielsen, Janicki, Situm, Tetteh, Gajos, Makuszewski, Majewski, Jevtić, Gytkjaer.
Legia: Malarz - Broź, Astiz, Pazdan, Hlousek, Kopczyński, Moulin, Kucharczyk, Hamalainen, Nagy, Sadiku.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)