[tag=619]
Everton[/tag] przegrał 4 z 5 ostatnich ligowych meczów. Do tego dochodzi wpadka w Lidze Europy z Atalantą Bergamo (0:3) i tylko remis z Apollonem Limassol (2:2). Na Goodison Park nie jest wesoło - tym bardziej, że latem Ronald Koeman wydał 150 mln funtów na nowych zawodników. Wprawdzie odszedł najlepszy strzelec - Romelu Lukaku, ale brak Belga nie może wpływać na dyspozycję całego zespołu.
W niedziele Koeman znów musiał tłumaczyć się z niepowodzenia. Burnley wygrało 1:0 i pojawiły się pytania o przyszłość Holendra.
- Jeśli nie ma zaangażowania i agresji, to może być powodem do myślenia o mojej przyszłości, ale dziś dziękuję graczom za ich zaangażowanie. Nie mogę narzekać na moich piłkarzy dzisiaj. Burnley to jest niewygodny przeciwnik - powiedział Koeman.
Na niekorzyść Koemana działa to, że jest na Goodison Park już 15 miesięcy i w tym czasie wydał 210 mln funtów. O ile w zeszłym sezonie zajął siódme miejsce tak w tym zawodzi na całej linii.
ZOBACZ WIDEO Juventus prowadził 2:0, ale tylko zremisował z Atalantą Bergamo. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Po siedmiu kolejkach Everton ma tylko siedem punktów i plasuje się na 16. pozycji. Co gorsza, strzelił zaledwie cztery bramki.
Media donoszą, że w przerwie na mecze reprezentacji narodowych szefowie The Toffees mają rozmawiać na temat przyszłości Koemana. W przypadku zwolnienia byłby drugim menedżerem, który stracił posadę. Pierwszym był jego rodak Frank de Boer (Crystal Palace).