Przemysław Pietruszka (Flota Świnoujście): Bardzo ciężkie spotkanie, typowe dla tej ligi. Przyjechaliśmy po trzy punkty i udało nam się to zrealizować. Oczekiwania nasze i trenera zostały więc spełnione. Cieszę się z tej pięknej bramki, która zdobyłem. Będę częściej próbował takich strzałów, bo była to chyba najładniejsza bramka w mojej karierze. Na treningach często właśnie ćwiczę takie strzały, jednak dopiero w tym meczu mi wyszło.
Jacek Magdziński (Flota Świnoujście): W tej pierwszej sytuacji bramkarz wybił przed siebie piłkę. Ja chciałem umieścić ją między słupkami, ale bramkarz skrócił kąt i skutecznie zablokował strzał. Później byłem trochę wyłączony z gry, ale koledzy i trener podnieśli mnie na duchu. Na początku drugiej połowy zdobyłem tą bramkę, grało mi się lepiej. Tak samo kolegom i razem pokazaliśmy, że Flota Świnoujście nie odda nikomu punktów za darmo.
Witold Cichy (GKS Jastrzębie): Wyszliśmy na to spotkanie jakby uśpieni. Brakowało nam sił. Ta pierwsza i niepotrzebnie stracona bramka w zasadzie ustawiła mecz. Równie dobrze to my mogliśmy wcześniej prowadzić, bo wyśmienitej okazji nie wykorzystał Janecek. Nie udało się podtrzymać passy bez porażki, ale kiedyś musiało się to zdarzyć. Ciężko mi się wypowiadać o strzale Tomasza Copika, bo stałem na połowie boiska. Koledzy w szatni mówili jednak, że piłka wpadła do bramki.
Jacek Wiśniewski (GKS Jastrzębie): Pierwsza kartka była oczywiście za kopnięcie piłki po gwizdku. O dziwo sędzia zakwalifikował to jako grę na czas, a przecież przegrywaliśmy 0:2. Czerwoną otrzymałem za to, że go niby obraziłem. Zwróciłem mu tylko uwagę, że nie jesteśmy na ty.
Petr Nemec (trener Floty Świnoujście): Wygraliśmy zasłużenie to spotkanie. Wiedzieliśmy, że będzie trudno, bo gospodarze jeszcze nie przegrali w tym roku. GKS jest groźny ze stałych fragmentów gry i dzisiaj w głównej mierze tym nam zagrozili. Po tej bramce opanowaliśmy sytuację na boisku i zagraliśmy dobrze taktycznie. Muszę tutaj podziękować swoim chłopakom za to, co zrobili na boisku. Na pewno ten wynik ustawiła nieco decyzja sędziów. Wiśniewski był jednym z niewielu piłkarzy GKS, którzy walczyli do końca. Niestety nie dotrwał i tak się skończyło jak się skończyło.
Jerzy Wyrobek (trener GKS Jastrzębie): Dzisiaj potwierdziło się, że tydzień temu Flota nieprzypadkowo wygrała z Podbeskidziem. Jest zespołem, który liczy się w lidze. Zawodnicy o dobrych parametrach fizycznych. Szkoleniowiec gości dobrze to wszystko ułożył. Ten mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby ta pierwsza bramka dla nas padła. Trudno mi ocenić czy był gol czy nie. Stało to co się stało. Po czerwonej kartce dla Wiśniewskiego Flota kontrolowała spotkanie. Ja musze pochwalić swój zespół za to, że grali do końca i strzeliliśmy honorowego gola.