El. MŚ 2018: Holandia wygrała, ale potrzebuje cudu

PAP/EPA / Tatjana Zenkowicz / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Białorusi i Holandii
PAP/EPA / Tatjana Zenkowicz / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Białorusi i Holandii

Reprezentacja Holandii zwyciężyła 3:1 w Białorusi i zachowała iluzoryczną szansę na awans do mistrzostw świata. W ostatniej kolejce musi strzelić minimum siedem goli Szwedom.

Pierwsza połowa w tempie jednostajnym, leniwym. Holandia przyspieszyła po raz pierwszy w 24. minucie, w której stworzyła dwie sytuacje podbramkowe. Najpierw Vincent Janssen trafił w poprzeczkę z linii pola karnego. Napastnik nie zdążył złapać się za głowę, a piłka już wróciła w pole karne Białorusi.

Arjen Robben zgrał wrzutkę z lewego skrzydła do środka pola karnego, skąd pod poprzeczkę huknął na 1:0 Davy Propper. Przed przerwą Siergiej Czernik zmierzył się z jeszcze dwoma uderzeniami Tonny'ego Vilheny i Vincenta Janssena. Pierwsza interwencja była mierna, druga wyborna. Najważniejsze dla bramkarza gospodarzy, że piłka nie przekroczyła linii.

Po przeciwnej stronie boiska działo się jeszcze mniej. Jasper Cillessen zmierzył się z jednym celnym strzałem i odprowadził wzrokiem kilka dośrodkowań. Po 45 minutach trudno było nie odnieść wrażenia, że obie jedenastki stać na więcej po przerwie.

W ofensywie Pomarańczowych byli poza najczęściej strzelającym Janssenem również Ryan Babel i Arjen Robben. Nie oni jednak uwolnili rezerwy, a Białorusini.

ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan: Nie popadajmy w euforię. Piłkarze Armenii bardzo ułatwili nam zadanie

W 55. minucie gospodarze wyrównali na 1:1. Maksim Wołodko włączył się w odpowiednim momencie do ataku i dostał podanie w tempo od Siergieja Bałanowicza. Obrońca zachował się jak rasowy snajper i strzelił po ziemi od słupka do bramki. Selekcjoner Dick Advocaat zareagował na sytuację wprowadzeniem napastnika Basa Dosta za pomocnika Vilhenę.

Na trybunach zrobiło się głośniej. Kibicom podobało się przyspieszenie Białorusi, a Holandia nadal turlała piłkę bez jakiegokolwiek elementu zaskoczenia. Na murawę wbiegł Memphis Depay zamiast Janssena, którego nieskuteczność zirytowała selekcjonera.

Z Depayem ataki Holandii wyglądały jeszcze gorzej i pewnie mecz zakończyłby się remisem, gdyby nie reakcja sędziego po zagraniu ręką Nikołaja Signiewicza. W 84. minucie Michael Oliver podyktował rzut karny, którego zmienił w gola na 2:1 Arjen Robben. Zawodnik Bayernu Monachium zakończył więc spotkaniem z bramką oraz asystą na koncie. Odsłoniętą Białoruś ukarał jeszcze Depay strzałem z rzutu wolnego na 3:1 w doliczonym czasie.

Białoruś - Holandia 1:3 (0:1)
0:1 - Davy Propper 24'
1:1 - Maksim Wołodko 55'
1:2 - Arjen Robben (k.) 84'
1:3 - Memphis Depay 90'

Składy:

Białoruś: Siergiej Czernik - Aleksiej Rios, Aleksiej Januszkiewicz, Siergiej Politewicz, Maksim Wołodko - Stanisłau Drahun, Iwan Majewskij - Siergiej Bałanowicz (76' Igor Burko), Aleksander Karnicki, Igor Stasiewicz - Nikołaj Signiewicz (87' Anton Saroka)

Holandia: Jasper Cillessen - Daryl Janmaat, Virgil van Dijk, Karim Rekik, Daley Blind - Georginio Wijnaldum, Tonny Vilhena (57' Bas Dost) - Arjen Robben, Davy Propper, Ryan Babel - Vincent Janssen (68' Memphis Depay)

Żółte kartki: Bałanowicz, Signiewicz, Rios (Białoruś) oraz Janmaat, Wijnaldum (Holandia)

Sędzia: Michael Oliver (Anglia)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 10 7 2 1 18:6 23
2 Szwecja 10 6 1 3 26:9 19
3 Holandia 10 6 1 3 21:12 19
4 Bułgaria 10 4 1 5 14:19 13
5 Luksemburg 10 1 3 6 8:26 6
6 Białoruś 10 1 2 7 6:21 5
Źródło artykułu: