Po hat-tricku w starciu z Armenią (6:1) snajper Bayernu Monachium gromadził o jedno trafienie więcej niż "CR7". Ten miał doskonałą okazję do odpowiedzi w meczu z Andorą. Mistrzowie Europy niespodziewanie przeżywali jednak spore męki i wygrali tylko 2:0. Otwarcie wyniku nastąpiło dopiero w 63. minucie właśnie za sprawą gwiazdora Realu Madryt (drugą bramkę zdobył Andre Silva).
Teraz Robert Lewandowski i Cristiano Ronaldo mają identyczny dorobek, więc walka o koronę króla strzelców rozstrzygnie się w ostatniej serii. Nasz reprezentant będzie mógł poprawić dorobek w domowej potyczce z Czarnogórą, Portugalczyk natomiast - także u siebie - przeciwko Szwajcarii.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Robert Lewandowski to piłkarz wszechczasów. Mamy herosa!