Jarosław Niezgoda: Sygnał dla trenera

PAP / Bartłomiej Zborowski / Jarosław Niezgoda
PAP / Bartłomiej Zborowski / Jarosław Niezgoda

- Jestem gotowy, cały czas pokazuję trenerowi, że warto na mnie stawiać - mówi Jarosław Niezgoda. Napastnik strzelił w barwach Legii pierwszego gola na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej.

Dla Jarosława Niezgody bramka w meczu z Lechią Gdańsk była wyjątkowa. Nie tylko dała jego Legii Warszawa wygraną oznaczającą przełamanie, ale też pokazała trenerowi Romeo Jozakowi, że dokonał słusznego wyboru stawiając na młodego napastnika.

- Każde zwycięstwo jest ważne, ale to traktuję jako przełamanie. Tym bardziej, że dwa ostatnie mecze nam nie wyszły - mówi Niezgoda.

Zawodnik, który do Legii wrócił po wypożyczeniu do Ruchu Chorzów (gdzie zresztą zrobił furorę), zagrał w trzecim meczu w tym sezonie w pierwszym składzie. I strzelił trzeciego gola.

- Każdy chyba chce grać w pierwszym składzie. Tego oczekuję od siebie, chcę wychodzić w pierwszej jedenastce. Dałem trenerowi sygnał, że warto na mnie stawiać - twierdzi.

W meczu Niezgoda miał w sumie trzy świetne okazje. Doskonale odnajdował się pod bramką Lechii. Zabrakło trochę szczęścia. Zapytaliśmy go, czy czuje się napastnikiem, który może zagościć na lata w wyjściowej jedenastce.

ZOBACZ WIDEO Serie A: fantastyczny gol Karola Linettego [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

- Nie wiem, co powiedzieć. Jestem gotowy. Cały czas staram się pokazać trenerowi na każdym treningu, że jestem w dobrej formie i że nie zawiodę - podkreśla.

Dla Niezgody jest to pierwsza bramka na stadionie przy Łazienkowskiej w barwach Legii, gdyż wcześniej będąc na wypożyczeniu do Ruchu strzelił tu gola, który przyczynił się do wygranej zespołu z Chorzowa 3:1. Była to ostatnia ligowa porażka Legii na własnym boisku.

Zawodnik nie był specjalnie zaskoczony tym, że trener wystawił go w pierwszym składzie.

- W przeciągu tygodnia widać było, że jedenastka jest ustawiana ze mną, więc spodziewałem się tego - mówi.

- Teraz najważniejsze jest, żeby było dobrze ze zdrowiem. Wtedy będzie łatwiej o miejsce w pierwszej jedenastce. To pierwsze trafienie w Warszawie w barwach Legii. Wyjątkowy moment, fajnie - dodaje z charakterystyczną dla siebie skromnością.

Czy ten mecz będzie dla Legii nowym otwarciem po kilkutygodniowych perturbacjach?

- Po jednym meczu nie ma co mówić o otwarciach. Wygrywaliśmy już jeden czy dwa mecze, a potem przychodził dołek, trzeba złapać serię, wygrywać regularnie - zaznacza piłkarz.

Źródło artykułu: