Działacze Ruchu Chorzów mają wielki ból głowy po ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa. Sektor gości jest w tak opłakanym stanie, że na razie nie nadaje się do użytku. Chorzowski MORiS domaga się pieniędzy, które zostaną przeznaczone na naprawy.
- W sektorze gości zniszczono blisko 450 krzesełek. Ocalała zaledwie setka siedzisk. Starty wyceniliśmy na około 20 tys. zł i czekamy na ich pokrycie przez Ruch, któremu wynajęliśmy obiekt - mówi w "Dzienniku Zachodnim" Alina Zawada z Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sport.
"Niebiescy" chcą, aby straty pokrył Raków, bo to jego kibole zdemolowali stadion. Sami sprawcy także poniosą konsekwencje. Policja cały czas analizuje zapisy z monitoringu i na podstawie tego wyłapuje kolejnych stadionowych bandytów.
Na razie zatrzymano czternaście osób. Dziewięciu kiboli usłyszało zarzuty i niebawem staną przed sądem. Na tym z pewnością nie koniec, bo kwestią czasu jest, gdy zostaną zidentyfikowani kolejni chuligani.
Kary czekają także kluby, ale PZPN jeszcze nie podjął stosownych decyzji.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"