LM: Tottenham Hotspur pokazał kły Realowi Madryt

Reuters / Paul Hanna / Na zdjęciu: Serge Aurier (z lewej) i Cristiano Ronaldo (z prawej)
Reuters / Paul Hanna / Na zdjęciu: Serge Aurier (z lewej) i Cristiano Ronaldo (z prawej)

Real Madryt zremisował 1:1 z Tottenhamem Hotspur w 3. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Obrońca trofeum przeważał, ale również drużyna z Londynu miała sporo argumentów.

Zwycięstwa z Borussią Dortmund i APOEL-em Nikozja pozwalały piłkarzom Tottenhamu Hotspur wyjść na murawę Santiago Bernabeu bez drżących ze strachu nóg i rozgrzanych głów. Londyńczycy zaczęli ostrożnie i rozsądnie. Dopiero po kwadransie pozwolili Realowi Madryt na oddanie strzału. Chybił Cristiano Ronaldo.

Pierwsze celne uderzenie było dziełem Tottenhamu. Konkretnie Harry'ego Kane'a, który był w centrum uwagi nie tylko londyńczyków, ale również madrytczyków. O napastniku reprezentacji Anglii mówiło się niejednokrotnie, że mógłby pójść śladem Luki Modricia oraz Garetha Bale'a i przenieść się z Tottenhamu do Realu. W 19. minucie po strzale Anglika interweniował na refleks Keylor Navas.

Tottenham poczuł krew i poszedł za ciosem. W 29. minucie drużyna z Londynu wyszła na prowadzenie. Pomógł jej przeciwnik, który przeciął dośrodkowanie Serge'a Auriera w kierunku Harry'ego Kane'a tak niefortunnie, że trafił do własnej bramki. Pechowcem był Raphael Varane i w Madrycie zapachniało pierwszym w historii zwycięstwem Tottenhamu w Hiszpanii.

Królewscy nie mogli tego tak zostawić. W kwadransie pozostałym do końca pierwszej połowy przeważali, a wymiernym efektem tego był gol Cristiano Ronaldo z rzutu karnego na 1:1. Szymon Marciniak nie zastanawiał się długo po wślizgu Serge'a Auriera w nogi Toniego Kroosa. Wcześniej Polak pokazał Portugalczykowi żółtą kartkę za niesportowe zachowanie.

ZOBACZ WIDEO Real uniknął kolejnej kompromitacji. Zobacz skrót meczu z Getafe [ZDJĘCIA ELEVEN]

Głębokie wycofanie się nie było dobrym pomysłem zespołu z Anglii, dlatego po przerwie ustawił wyżej formacje. Zanim wybiła godzina meczu Real miał jedną, wyborną szansę na objęcie prowadzenia. Karim Benzema główkował z bliska, jednak we francuskim pojedynku górą był Hugo Lloris. Bramkarz przytomnie zostawił nogi i zatrzymał piłkę.

Real musiał nadal pracować na wymarzonego gola, a jednocześnie uważać na riposty Christiana Eriksena oraz Harry'ego Kane'a. Świetnie bronił Lloris, który zatrzymał dwa uderzenia Cristiano Ronaldo. Dłużny nie pozostał Keylor Navas. Golkiper Realu wygrał pojedynek sam na sam z Kanem w 71. minucie.

Po remisie 1:1 obie drużyny pozostały na szczycie tabeli z siedmioma punktami. Obraz bezpośredniego meczu potwierdził, że są głównymi kandydatami do awansu. Real przeważał pod względem posiadania piłki, oddał więcej strzałów, ale również przyjezdni mieli sporo argumentów.

Real Madryt - Tottenham Hotspur 1:1 (1:1)
0:1 - Raphael Varane (sam.) 28'
1:1 - Cristiano Ronaldo (k.) 43'

Składy:

Real: Keylor Navas - Achraf Hakimi, Sergio Ramos, Raphael Varane, Marcelo - Toni Kroos, Casemiro, Luka Modrić - Isco (87' Lucas Vazquez), Karim Benzema (76' Marco Asensio), Cristiano Ronaldo.

Tottenham: Hugo Lloris - Serge Aurier, Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Davinson Sanchez - Eric Dier, Harry Winks - Moussa Sissoko (89' Heung-Min Son), Fernando Llorente (80' Danny Rose), Christian Eriksen - Harry Kane.

Żółte kartki: Ronaldo (Real) oraz Aurier (Tottenham).

Sędzia: Szymon Marciniak (Polska).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Tottenham Hotspur 6 5 1 0 15:4 16
2 Real Madryt 6 4 1 1 17:7 13
3 Borussia Dortmund 6 0 2 4 7:13 2
4 APOEL Nikozja 6 0 2 4 2:17 2
Komentarze (26)
avatar
Mateusz Pawlak
18.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tottenham zagrał dobre spotkanie ale nie oszukujmy się. Gdyby Benzema prezentował choćby przyzwoitą formę ten mecz skończyłby się pewnie 3/4 do zera. 
avatar
Andy Iwan
18.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To już wszystko jasne Borusia koniec marzen o wyjsciu z grupy. 
avatar
stachu76
18.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tottenham zagrał z realem bardzo dobru mecz,remis jak najbardziej na miejscu,inne kluby z Anglii również pokazały się z tej dobrej strony,a może tak zobaczymy finał Angielsko Hiszpański? 
avatar
jerrypl
18.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Marciniak poza tym, że jest przereklamowanym sędzią to jeszcze ma fatalnych liniowych. 
avatar
Szarold
17.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szybki mecz, choć powiem szczerzę, że Totki mogły spokojnie mecz wygrać. Złe decyzje w ataku. Real też atakował. Ogółem remis raczej zasłużony.