Jupp Heynckes w minioną sobotę powrócił na ławkę trenerską Bayernu Monachium po ponad czterech latach przerwy. Debiut miał udany. Monachijczycy rozgromili SC Freiburg 5:0, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski.
72-letni szkoleniowiec będzie pełnić funkcję trenera Bayernu do końca sezonu 2017/18. Później władze bawarskiego klubu mają podpisać umowę z nowym trenerem. Według nieoficjalnych informacji, faworytem do poprowadzenia najbardziej utytułowanej drużyny Niemiec jest 30-letni Julian Nagelsmann, obecnie trener TSG 1899 Hoffenheim, czwartej drużyny Bundesligi.
Niespodziewanie Heynckes zabrał głos na temat człowieka, który za kilka miesięcy może go zastąpić. Poradził Nagelsmannowi, by ten... nie spieszył się z przyjęciem oferty Bayernu. - Dla Juliana Nagelsmanna dobrym rozwiązaniem byłoby pozostanie w Hoffenheim jeszcze na kilka lat i zebranie doświadczenia także na arenie międzynarodowej. W mniejszym klubie można popełniać błędy - powiedział Heynckes na łamach "Rhein Neckar Zeitung".
Trener, z którym Bayern sięgnął po potrójną koronę w 2013 r., dał do zrozumienia, że presja związana z pracą w Monachium jest ogromna. Jednocześnie wyraził przekonanie, że Nagelsmanna i tak zobaczymy pewnego dnia w roli trenera Bawarczyków. - Kiedyś jego droga tak czy owak będzie prowadzić do Bayernu - zakończył Heynckes.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski tym razem z akcji, wysoka wygrana Bayernu. Zobacz skrót meczu z SC Freiburg [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]