Lukas Podolski urodził się w 1985 roku w Gliwicach i już dwa lata później wyemigrował z rodzicami do Niemiec, ale często bywał w Polsce, spędzając czas w Sośnicy - gliwickim osiedlu, którego mieszkańcy są zagorzałymi fanami Górnika. Podolski nigdy nie ukrywał swojej sympatii do 14-krotnych mistrzów Polski i gdy tylko mógł, pomagał zabrzanom. Wielokrotnie włączał się w akcje marketingowe promujące klub. Jest także jego akcjonariuszem - w 2014 roku nabył dwie akcje o symbolicznych numerach "1" i "10".
Od lipca "Poldi" jest zawodnikiem Vissel Kobe, ale zapewnia, że japoński klub nie jest jego ostatnim przystankiem w karierze. W rozmowie z "Super Express" przekonuje, że ostatnie chwile przed emeryturą chce spędzić w Górniku.
- Obiecałem kiedyś śp. Krzyśkowi Majowi (były działacz Górnika, który zmarł w 2015 roku - przyp. red.), że zagram w Górniku i tego się trzymam. Chcę dotrzymać słowa i jeśli ode mnie będzie to zależało, to tak się stanie. Wiadomo, czasem pojawia się coś, co przeszkodzi, jak na przykład - odpukać - kontuzja, ale mój plan co do gry w Zabrzu się nie zmienił. Chcę to zrobić! - mówi Podolski.
Mistrz świata z 2014 roku jest pod wrażeniem tego, co na przestrzeni ostatnich miesięcy wydarzyło się przy Roosevelta 81. Górnik najpierw rzutem na taśmę wywalczył awans do ekstraklasy, a jako beniaminek najwyższej ligi radzi sobie znakomicie. Do tego kibice co mecz zapełniają stadion.
ZOBACZ WIDEO Serie A: grad goli w derbach Mediolanu. Popis Mauro Icardiego [ZDJĘCIA ELEVEN]
- To, co się dzieje w Zabrzu, jest piękne. Mieszkam teraz bardzo daleko, ale jestem na bieżąco. Mój tata był w tym sezonie dwa razy na Górniku i opowiadał mi, że było fantastycznie - mówi Podolski, dodając: - Fajne jest to, że drużyna nie tylko bije się o pierwsze miejsce, ale i to, że gra efektowną piłkę. Ojciec był zachwycony frekwencją, mówił mi, że Górnik znów się obudził, że przypominają się te stare czasy, kiedy klub był bardzo popularny. Cieszy mnie to, bo ja od dziecka mam w sercu dwa kluby: 1.FC Koeln i właśnie Górnika.
Lukas Podolski to 130-krotny reprezentant Niemiec. W 2014 roku sięgnął z Die Mannschaft po mistrzostwo świata, a ma w kolekcji też dwa brązowe medale mundialu (2006, 2010) i srebro mistrzostw Europy (2008). Strzelił dla drużyny narodowej 49 goli - to trzeci wynik w historii.
Był związany z 1.FC Koeln, Bayernem Monachium, Arsenalem, Interem Mediolan i Galatasaray Stambuł, a teraz broni barw Vissel Kobe. Jego kontrakt z japońskim klubem jest ważny do grudnia 2019 roku.
Odpowiedz