W minionym tygodniu atmosfera w Szczecinie była bardzo napięta. Niektórzy piłkarze na treningi przyjeżdżali taksówkami w obawie o własne auta. Nie jednym z treningów profilaktycznie była policja. To pokłosie fatalnych wyników i wściekłości fanów, którzy wywieszali obraźliwe transparenty.
W sobotę, gdy kończył się mecz z Termaliką, z trybun było słychać "Wyp....".
Pogoń Szczecin udowodniła, że nie wyciąga wniosków. W meczu z Cracovią straciła gola w 2. minucie, a w spotkaniu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 60 sekund później. W pole karne gospodarzy wbiegł Łukasz Piątek i dobił piłkę do siatki po interwencji Łukasza Załuski. Bramkarzowi Pogoni zabrakło asekuracji po strzale Romana Gergela.
Maciej Bartoszek postawił na Piątka w środku pola i trafił tym wyborem w dziesiątkę. Niewiele później rozpoczęły się szalone podskoki trenera Bruk-Betu. Nie w celu rozgrzania się. Bartoszek nie mógł przeżyć, że jego podopieczni nie podwoili prowadzenia. Dwukrotnie wybiegli sam na sam z Załuską, a Bartosz Śpiączka miał obowiązek go pokonać. Szansa na pierwszego gola napastnika w Lotto Ekstraklasie po transferze z Górnika Łęczna była ogromna, a i tak ją zmarnował.
Pogoń wymierzyła karę za zmarnowane sytuacje niecieczan. Pomogła jej technologia VAR, gdy Vitalijs Maksimenko interweniował ręką we własnym polu karnym. Pewnym egzekutorem jedenastki był Adam Frączczak, który trafił do bramki przeciwnika po raz pierwszy od czasu wyleczenia kontuzji.
Gol miał odblokować Pogoń i faktycznie, kwadrans przed przerwą należał do niej. Jan Mucha szybował we własnej bramce, żeby sparować serię strzałów szczecinian. Bronił wyśmienicie, po czym zgubił koncentrację w szatni. W 47. minucie Słowak wypluł piłkę po uderzeniu Rafała Murawskiego, a Frączczak znalazł się w odpowiednim miejscu i skompletował dublet.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie wykluczam wypożyczenia z Napoli
Pogoń strzeliła pierwszego gola po akcji na własnym stadionie i po raz pierwszy w sezonie prowadziła przy Twardowskiego. Polubiła ten smak i początkowo nie pozwalała na wiele Bruk-Betowi. Dopiero w 62. minucie Załuska obronił nogami strzał Piątka, który próbował tak jak Frączczak, skompletować dublet.
Bruk-Bet został wzmocniony w końcówce Samuelem Stefanikiem, Patrikiem Misakiem i Davidem Gubą. Na murawę chcieli wbiec trenerzy Bartoszek oraz Piotr Tworek. Taktyka wszystkie ręce na pokład okazała się skuteczna. W 82. minucie Vitalijs Maksimenko zakończył "bilard" strzałem na 2:2 i zrehabilitował się za sprokurowanie rzutu karnego przed przerwą. Decydująca, piękna bramka na 3:2 to dzieło Guby w 89. minucie.
Pogoń Szczecin - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:3 (1:1)
1:0 - Łukasz Piątek 3'
1:1 - Adam Frączczak (k.) 31'
2:1 - Adam Frączczak 47'
2:2 - Vitalijs Maksimenko 82'
2:3 - David Guba 89'
Składy:
Pogoń: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Cornel Rapa, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Jakub Piotrowski (84' Sebastian Kowalczyk), Rafał Murawski - Spas Delew, Kamil Drygas, Dariusz Formella (70' Adam Gyurcso) - Adam Frączczak (80' Patryk Paczuk)
Bruk-Bet: Jan Mucha - Bartosz Szeliga, Vitalijs Maksimenko, Mateusz Kupczak, Martin Miković - Łukasz Piątek, Vlastimir Jovanović - Szymon Pawłowski (78' David Guba), Roman Gergel (70' Patrik Misak), Jakub Mrozik (65' Samuel Stefanik) - Bartosz Śpiączka
Żółte kartki: Drygas, Dwali, Piotrowski (Pogoń) oraz Pawłowski (Bruk-Bet)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 3146
[multitable table=833 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]