Zajmująca siódme miejsce Sprotavia Szprotawa zaprzecza wszelkim statystykom. W 12 kolejkach drużyna zgromadziła 17 punktów, na które złożyły się cztery zwycięstwa, pięć remisów i trzy porażki (bilans bramkowy 14-12). Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic dziwnego.
Sprotavia nie wygrała w tym sezonie ani jednego meczu u siebie - w pięciu spotkaniach zanotowała trzy remisy i dwie porażki. Taki bilans daje klubowi z 12-tysięcznego miasta ostatnie miejsce w domowej tabeli.
Sytuacja wygląda całkiem inaczej w meczach wyjazdowych. Zespół Sprotavii z siedmiu wizyt na obcych stadionach przywiózł 14 punktów (cztery zwycięstwa, dwa remisy i jedna porażka). Taki bilans powoduje, że ekipa z południa województwa lubuskiego jest najlepsza w tabeli wyjazdowej. Z klubem ze Szprotawy nie może równać się nawet zdecydowany lider rozgrywek - Warta Gorzów, która w 12 spotkaniach odniosła 10 zwycięstw i dwa remisy (na wyjazdach bilans 3-2-0). Obie drużyny spotkają się 4 listopada w Gorzowie Wielkopolskim.
Drużyna Sprotavii nie rozpieszcza swoich kibiców w domowych meczach. 22 października minął dokładnie rok od ostatniej domowej wygranej w lidze (22.10.2016 r. klub ze Szprotawy pokonał u siebie 2:1 Arkę Nowa Sól). W tym okresie zespołowi prowadzonemu przez Mieczysława Sobczaka "przytrafiło" się co prawda zwycięstwo u siebie, ale był to walkower. Cała runda wiosenna bez wygranej u siebie nie przeszkodziła tej drużynie w zajęciu siódmego miejsca.
Takich kuriozalnych sytuacji w niższych ligach jest więcej, ale "wyczyn" Sprotavii jest z pewnością warty odnotowania. Znasz podobne sytuacje? Podziel się nimi w komentarzu.
ZOBACZ WIDEO Działo się w Lipsku! Piękny gol Sabitzera. Zobacz skrót meczu RB - VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]