Armando Sadiku zacznie strzelać regularnie? "Miałem problemy z aklitymazacją"
W Legii mocno wierzą w Armando Sadiku, albańskiego napastnika, który do stołecznego klubu trafił za spore pieniądze. Zawodnik podkreśla, że zaaklimatyzował się do warunków panujących w Polsce, co ma przełożyć się na jego lepsze występy.
Co prawda Sadiku strzelił bramkę w debiucie z Górnikiem Zabrze, ale jego początki w Legii były trudne. Miał problemy z aklimatyzacją do warunków panujących w Polsce, co przekładało się na jego występy na boisku. Strzelał mało bramek, był niewidoczny w wielu spotkaniach. W ostatnich meczach w Lotto Ekstraklasie trener Romeo Jozak do pierwszego składu desygnował Jarosława Niezgodę, który strzelił dwie bramki - zapewnił Legii sześć punktów.
Sadiku nie powiedział jednak ostatniego słowa. Albańczyk w spotkaniu Pucharu Polski z Drutex-Bytovią Bytów (3:1) strzelił dwie bramki. Dał do myślenia chorwackiemu szkoleniowcowi przed meczem z Arką Gdynia (niedziela, 18:00). - Cieszę się, że strzeliłem dzisiaj dwa gole, które przybliżyły nas do półfinału Pucharu Polski - mówi piłkarz.
26-letni napastnik nie ukrywa, że okres adaptacji ma już za sobą. - W drużynie czuję się coraz lepiej, ale na początku miałem problem z aklimatyzacją. Znalazłem się w nowym kraju, wszystko było nowe. Teraz jest już w porządku - zapewnia Albańczyk, który do tej pory strzelił dwie bramki w Lotto Ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO: Juventus wygrywa ze Szczęsnym w składzie. Piękne gole Bernardeschiego i Dybali. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
-
dkranx Zgłoś komentarz
miejsce tylko dlatego ze albanczyk strzelil w mniej wymagajacym meczu a w dodatku druzyna przystapila do spotkania w mocno rezerwowym skladzie. Niezgoda moglby sie teraz poczuc niesprawiedliwie potraktowany i stracic wiare w zasady jakimi kieruje sie trener, no bo jesli wie ze gra dobrze i strzela bramki w tym trudnym dla Legii okresie i nagle traci miejsce na rzecz rezerwowego ale ewidentnie promowanego zawodnika to kto wie co jeszcze moze go spotkac w klubie kierujacym sie takimi zasadami a w zasadzie ich braku a jak wiadomo chaos nigdy nie przynosi niczego dobrego. Jasne ze Sadiku duzo kosztowal i Legia nie chce na nim stracic ale dla niego droga do pierwszego skladu musi prowadzic przez lawke rezerwowych. Jesli wejdzie na ostatnie 30 minut w kolejnym meczu ligowym i cos strzeli a Niezgoda zanotuje mecz bez gola to bedzie uczciwe jesli nastepne spotkanie albanczyk zacznie w pierwszym skladzie. Sadiku nie jest poki co gwiazda w Legii i musi byc traktowany na rowni z innymi. Kazdy trener podejmujacy niezrozumiale i niesprawiedliwe decyzje sam swiadomie badz nie "niszczy" swoich zawdonikow. Tym bardziej ze dobro klubu jest najwazniejsze i to nie jest "pusty slogan".