Ambitny sposób Łukasza Trałki na długowieczność

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Łukasz Trałka w barwach Lecha
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Łukasz Trałka w barwach Lecha

Ma 33 lata, ale właśnie teraz jest w formie, którą śmiało może nazwać życiową. Łukasz Trałka robi wszystko, by metryka była dla niego tylko niewiele znaczącymi liczbami i ma ambitny sposób na długowieczność.

Doświadczony pomocnik stracił niedawno opaskę kapitańską (teraz dzierży ją Maciej Gajos), lecz to go tylko zmotywowało i dziś trudno sobie wyobrazić bez niego skład Lecha Poznań. Najlepiej świadczą o tym bramki. Już ma na koncie cztery, a przecież nigdy nie słynął z wysokiej skuteczności.

Okazuje się, że sposobem na doskonałą formę w tym wieku mogą być dodatkowe treningi. - Staram się być przygotowanym na tyle dobrze, by ci trochę młodsi mnie nie wyprzedzili. Wiadomo, że im człowiek jest dojrzalszy, tym więcej musi robić, by utrzymywać wysoki poziom. Fajnie się teraz czuję - nie ukrywa Łukasz Trałka.

Gdy latem Nenad Bjelica odbierał 33-latkowi opaskę kapitańską (za używanie telefonu komórkowego po treningu, czego zabrania klubowy regulamin), wydawało się, że współpraca obu panów może się popsuć na dobre. Stało się jednak dokładnie odwrotnie. Dziś Chorwat stawia na Trałkę bez wahania, a do kwestii bycia kapitanem podchodzi bardzo luźno. - Nie jest ważne, kto ma opaskę. Liczy się charakter na boisku - podkreśla.

Sam pomocnik ma jasny cel: chce grać na wysokim poziomie tak długo jak się da. - Zależy mi, by pozostać w ekstraklasie, czyli tu, gdzie jestem przez całe życie - zaznaczył. Czy w przyszłości mógłby się stać obrońcą? Wiele jest przypadków, w których zawodnicy zaawansowani wiekowo zaczynają grać dalej od bramki. - Nie wiem co będzie kiedyś, ale teraz czuję się dobrze i nie chciałbym zmieniać pozycji - przyznał.

W piątek 33-latka i jego zespół czeka niemałe wyzwanie - potyczka z Wisłą Kraków. Stawką będzie obronienie pozycji lidera w Lotto Ekstraklasie. - Nie wiem czy można nas nazwać faworytem. W polskiej lidze ciężko o takie sformułowania, bo jest ona tak wyrównana, że każdy może wygrać z każdym. Widać to zresztą w czołówce, choć moim zdaniem nadejdzie moment, w którym trzy albo cztery drużyny wypracują przewagę nad resztą - zakończył Trałka.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gnał jak pocisk. Najszybszy piłkarz na świecie

Źródło artykułu: