Dwa tygodnie temu Antonio Conte nie znalazł sposobu na pokonanie przeciwnika z ojczyzny. Chelsea FC zremisowała na własnym stadionie 3:3 z AS Roma. Najpierw prowadziła 2:0, później przegrywała 2:3 i w dreszczowcu wyrwała dla siebie punkt. W Anglii przypomnieli o sobie autorzy goli Aleksandar Kolarov oraz Edin Dzeko. Giallorossi rozegrali najlepsze zawody od początku sezonu, a ich trener Eusebio Di Francesco dawno nie wyglądał na równie zadowolonego.
Wicemistrz Włoch wraca do domu, gdzie z trudem odbudowuje twierdzę Rzym. Drużyna Di Francesco przegrała u siebie w Serie A z Interem Mediolan oraz SSC Napoli. Niedawne skromne zwycięstwa 1:0 z FC Crotone i Bologna FC nie zmieniły przeświadczenia kibiców, że Roma nie wykorzystuje atutu własnego boiska na miarę możliwości.
Chelsea ma inny kłopot. Klub z Londynu wygrał dotychczas tylko jeden mecz we Włoszech. Co prawda w Rzymie, ale jego przeciwnikiem było wówczas Lazio. Giallorossi podjęli Chelsea raz w 2008 roku i w fazie grupowej Ligi Mistrzów zwyciężyli 3:1. Pierwszego gola strzelił Christian Panucci, a dubletem popisał się Mirko Vucinić. Z obecnego składu rzymian pamięta tę konfrontację jedynie Daniele De Rossi. Honor londyńczyków ratował w końcówce John Terry.
- Dwa tygodnie temu mecz z Romą dostarczył dużo emocji. Wynik 3:3 pokazuje jasno, że obie strony dążyły do zwycięstwa. Stanęło na sprawiedliwym remisie. Po nim mamy świadomość, że aby pokonać rzymian, musimy w rewanżu pokazać to, co mamy najlepsze. Jeżeli pozostaniemy liderem w grupie po nadchodzącym meczu, będzie to dla nas bardzo wartościowe - zapowiada Antonio Conte, menedżer Chelsea, który przed przeprowadzką do Anglii, pracował przez dekadę jako trener w Italii.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli, Zieliński blisko trafienia. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Chelsea i Roma są w tabeli przed Atletico Madryt, więc sytuacja jest interesująca. Przedstawiciel Primera Division jeszcze nie zwyciężył w fazie grupowej. W poprzedniej kolejce zremisował bezbramkowo na terenie Karabachu Agdam. Nie będzie mieć lepszej okazji na rozpoczęcie pościgu niż rewanż z mistrzem Azerbejdżanu. Karabach nabiera pewności siebie, notuje coraz lepsze wyniki. Zgodnie zresztą ze słowami Jakuba Rzeźniczaka, który porównuje debiut swojego klubu w elitarnych rozgrywkach do zeszłorocznego powrotu Legii Warszawa.
RSC Anderlecht nie zdobył jeszcze punktu, ani gola. W ostatnich meczach w Belgii zaczął trafiać do bramki przeciwnika, więc wysłał sygnał, że znalazł antidotum na kłopoty w ofensywie. Bukmacherzy oceniają jako iluzoryczne szanse Anderlechtu na zwycięstwo w Paryżu, a skoro nie ma nic do stracenia, powinien zaryzykować. Stolica Francji nie jest upiornym miejscem dla klubu Łukasza Teodorczyka. Nigdy wcześniej nie przegrał na stadionie Paris Saint-Germain. W 1992 roku zremisował bezbramkowo, a dwie dekady później 1:1. Wicemistrz Francji zamierza przerwać te krótkie pasmo kompromisów, żeby we wtorek awansować.
Juventus wraca do Portugalii, gdzie w poprzednim sezonie bawił się dobrze. Drużyna Massimiliano Allegrego pokonała 2:0 FC Porto i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Po podbiciu miasta wina zamierza odczarować Lizbonę. Stara Dama mierzyła się w stolicy trzykrotnie z Benficą Lizbona i wszystkie te potyczki przegrała. Ostatnio 1:2 w 2014 roku. Jedynego gola dla Juventusu strzelił Carlos Tevez, który wyprowadził się od tego czasu z Turynu. Allegri liczy więc na innego Argentyńczyka. Po ospałym początku sezonu budzi się Gonzalo Higuain i wraca do roli najgroźniejszego napastnika Juve.
4. kolejka fazy grupowej:
GRUPA A:
FC Basel - CSKA Moskwa / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
Manchester United - Benfica Lizbona / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
GRUPA B:
Paris Saint-Germain - RSC Anderlecht / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
Celtic Glasgow - Bayern Monachium / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
GRUPA C:
Atletico Madryt - Karabach Agdam / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
AS Roma - Chelsea FC / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
GRUPA D:
Sporting Lizbona - Juventus Turyn / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
Olympiakos Pireus - FC Barcelona / wt. 31.10.2017 godz. 20.45
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)