LM: tym razem NK Maribor uniknął kompromitacji, ale Liverpool FC nie zatrzymał

Reuters / Piłkarze Liverpoolu celebrują zdobycie gola w meczu z NK Maribor
Reuters / Piłkarze Liverpoolu celebrują zdobycie gola w meczu z NK Maribor

Angielski Liverpool FC zanotował w środę drugie zwycięstwo w Lidze Mistrzów 2017/2018, ponownie ogrywając NK Maribor (3:0). W przeciwieństwie do I starcia tych ekip, tym razem piłkarze ze Słowenii uniknęli kompromitacji.

Liverpool, po efektownym zwycięstwie 7:0 w pierwszym meczu obydwu drużyn, w rewanżu chciał również urządzić sobie strzelecki festiwal, ale tym razem mistrzowie Słowenii zamierzali zagrać lepiej w defensywie.

Zgodnie z przewidywaniami od początku do frontalnych ataków ruszyli piłkarze z Liverpoolu. Jednakże goście umiejętnie ustawiali się w defensywie, dzięki czemu niewiele pracy miał Jasmin Handanović.

Podopieczni Juergena Kloppa grali zbyt wolno i przewidywalnie oraz oddawali strzały z nieprzygotowanych pozycji. Aktywni byli Mohamed Salah i Roberto Firmino, którzy nie byli w stanie trafić do siatki, przez co pierwsza połowa konfrontacji zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron angielski zespół był zdecydowanie skuteczniejszy, a wynik potyczki w 49. minucie otworzył Mohamed Salah, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie z prawego skrzydła autorstwa Trenta Alexandra-Arnold.

ZOBACZ WIDEO Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]

W 53. minucie powinno być 2:0 dla Liverpool FC, lecz rzutu karnego nie wykorzystał James Milner (Jasmin Handanović obronił). Jednak co się nie odwlecze, to nie uciecze, bo 11 minut później miejscowa ekipa miała dwie bramki przewagi. Wówczas świetną dwójkową akcję rozegrali Milner i Emre Can, a do siatki strzałem z około 16 metrów trafił ten drugi.

"The Reds" dążyli do podwyższenia swojego prowadzenia, ale dość długo nie mogli przedrzeć się przez obronę słoweńskiego klubu. Dopiero w 90. minucie rezultat zawodów ustalił Daniel Sturridge, któremu asystował Alberto Moreno.

W drugim meczu grupy E LM hiszpańska Sevilla FC uporała się przed własną publicznością z rosyjskim Spartakiem Moskwa (2:1) po golach w wykonaniu Clementa Lengleta i Evera Banegi. Jedyne trafienie dla gości zanotował Ze Luis.

Liga Mistrzów, 4. kolejka gr. E:

Liverpool FC - NK Maribor 3:0 (0:0)
1:0 - Mohamed Salah 49'
2:0 - Emre Can 64'
3:0 - Daniel Sturridge 90'

* w 53 minucie James Milner (Liverpool FC) nie wykorzystał rzutu karnego.

Składy:

Liverpool FC: Loris Karius - Alberto Moreno, Ragnar Klavan, Joel Matip, Trent Alexander-Arnold - Georginio Wijnaldum (17' Jordan Henderson), Emre Can, James Milner - Mohamed Salah (74' Daniel Sturridge), Roberto Firmino (85' Marko Grujić), Alex Oxlade-Chamberlain.

NK Maribor: Jasmin Handanović - Jean-Claude Billong, Aleksander Rajcević, Marko Suler - Martin Milec, Aleks Pihler, Marwan Kabha, Mitja Viler - Dino Hotić, Jasmin Mesanović (59' Marcos Tavares), Damjan Bohar (69' Gregor Bajde).

Żółte kartki: Aleksander Rajcević i Damjan Bohar (NK Maribor).

Sędzia: Ivan Kruzliak (Słowacja).

***

Sevilla FC - Spartak Moskwa 2:1 (1:0)
1:0 - Clement Lenglet 30'
2:0 - Ever Banega 59'
2:1 - Ze Luis 78'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 6 3 3 0 23:6 12
2 Sevilla FC 6 2 3 1 12:12 9
3 Spartak Moskwa 6 1 3 2 9:13 6
4 NK Maribor 6 0 3 3 3:16 3
Źródło artykułu: