[tag=57403]
Tommy Bechmann[/tag] przez siedem lat występował w niemieckiej pierwszej i drugiej Bundeslidze. Najpierw był zawodnikiem VfL Bochum, a potem przeniósł się do Freiburga. Mógł grać na skrzydle oraz w ataku. Z Niemiec wyjechał w 2011 roku. Wrócił do rodzinnej Danii, gdzie w SonderjyskE niedawno zakończył karierę. Zapowiadała się spokojna emerytura, ale życie 35-latka właśnie się zmieniło.
Duński piłkarz był z rodziną i przyjaciółmi na wakacjach w hiszpańskiej Maladze. Siedzieli w restauracji, gdy Tommy otrzymał SMS o treści "Gratulacje - wygrałeś". Najpierw myślał, że to spam, ale kiedy się dokładnie przyjrzał, zdał sobie sprawę, że chodzi o loterię. - Sprawdziłem numery z ostatniego losowania i nie było już wątpliwości - mówi.
3, 5, 13, 19, 22, 31, 34. To zwycięskie numery, które Bechmann skreśla od 10 lat. Tym razem przyniosły szczęście i nagrodę w postaci 50 mln koron duńskich. Tyle jednak nie dostanie, bo szczęście miało też trzech innych graczy. Były piłkarz jednak nie może narzekać. Wygrał 5 mln koron duńskich, co w przeliczeniu na euro daje 672 tys.
35-latek na razie trzyma fason i zapewnia, że nie zwariuje. Na boisku nieźle zarobił, ale teraz będzie mógł sobie pozwolić na więcej.
- Chcę jeszcze trochę skorzystać z życia. Teraz będziemy mogli więcej podróżować. Nie zamierzam jednak rzucać pracy. Sprawia mi przyjemność to, co robię, a więc nadal będę blisko piłki - zapewnia.
Bechmann po zakończeniu kariery piłkarskiej dostał pracę w telewizji, gdzie komentuje mecze piłkarskie.
ZOBACZ WIDEO: Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]
w rublach miałby dużo więcej...