Korona - Śląsk: kolejny koncert kieleckiej orkiestry

PAP / Piotr Polak / Korona Kielce
PAP / Piotr Polak / Korona Kielce

Piękny sen Korony trwa. Kielczanie poszli za ciosem i po rozbiciu Lechii Gdańsk również Śląskowi Wrocław zaaplikowali kilka bramek. Dokładnie trzy, co wystarczyło do zainkasowania kompletu punktów i wskoczenia na podium Lotto Ekstraklasy (3:0).

Zachować chłodną głowę i nie "podpalać się" po rozgromieniu Lechii Gdańsk (5:0) - przed takim zadaniem stanęli w piątkowy wieczór zawodnicy Korony. - Nie możemy liczyć na to, że "pociśniemy" Śląsk trójką u siebie, bo tak to nie funkcjonuje. Nie stoimy na straconej pozycji i doceniamy klasę przeciwnika - mówił Maciej Górski. 27-latek mimo, że trafił do siatki w poprzedniej kolejce, tym razem usiadł na ławce.

Nie wpłynęło to na taktykę gospodarzy. Rozpoczęli oni zgodnie z przewidywaniami - długo utrzymując się przy piłce i szukając dośrodkowań w pole karne. Wystarczył jednak moment nieuwagi i WKS mógł otworzyć wynik. Jakub Kosecki podał do Michała Chrapka, a jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce!

Jeśli kibice z Dolnego Śląska liczyli, że zawodnicy Jana Urbana zaczną od tego momentu przeważać, to byli w błędzie. Wrocławianie robili wiele, żeby przede wszystkim nie stracić gola. O ich poczynaniach ofensywnych, oprócz wspomnianego strzału Chrapka, nie można było napisać zbyt wiele. Złocisto-krwiści z kolei cechowali się większą cierpliwością. Jak nie szło prawą stroną, to próbowali lewą. Wszystko spokojnie i dokładnie aż przyszedł efekt - w polu karnym 2-krotnych mistrzów Polski faulowany był Nika Kaczarawa - "jedenastkę", w 26. minucie, pewnie wykorzystał Goran Cvijanović.

Strzelony gol dodał animuszu ekipie Gino Lettieriego. Do przerwy to ona miała więcej z gry i powinna to udokumentować. Na przeszkodzie stanęła nieskuteczność i świetne interwencje Jakuba Wrąbla. Golkiper dwukrotnie w krótkim odstępie czasu zatrzymał Mateusza Możdżenia.

ZOBACZ WIDEO: Bramka El Sharaawy'ego - stadiony świata! Skrót meczu AS Roma - Bologna CF [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

Śląsk myśląc nie tylko o pierwszym wyjazdowym zwycięstwie w sezonie, ale głównie o uniknięciu porażki, musiał się ogarnąć. Problem w tym, że oprócz ruchliwego Jakuba Koseckiego w drużynie Urbana ciężko było wskazać zawodnika, który byłby w stanie pociągnąć grę. A na dodatek sprawę utrudniała postawa koroniarzy. Ci nie tylko unikali błędów w defensywie, ale z determinacją szukali kolejnych bramek - w tym celu na murawie w 62. minucie pojawił się Jacek Kiełb.

Ponad osiem tysięcy widzów obecnych na Kolporter Arenie pięć minut po wejściu "Ryby" znów miało powody do świętowania. Futbolówkę do siatki, po strzale Możdżenia, z najbliższej odległości wpakował Nika Kaczarawa. Scyzoryki dominowały i ani myślały o odpuszczeniu totalnie pogubionemu rywalowi. W 72. minucie opiekun Śląska mógł tylko westchnąć - kolejna akcja, zamieszanie pod bramką Wrąbla i Cvijanović skompletował dublet.

Do końca wynik nie uległ zmianie, chociaż piłkarze z woj. świętokrzyskiego mieli ogromną ochotę na jeszcze mocniejsze pognębienie kończących w 10-tkę po urazie Dorde Cotry gości. Skończyło się 3:0 i awansem Korony na podium Lotto Ekstraklasy.

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 3:0 (1:0)
1:0 - Goran Cvijanović 26' (k.)
2:0 - Nika Kaczarawa 67'
3:0 - Goran Cvijanović 72'

Składy:

Korona Kielce: Maciej Gostomski - Łukasz Kosakiewicz, Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Ken Kallaste - Goran Cvijanović, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Marcin Cebula (68' Ivan Jukić) - Nika Kaczarawa (75' Djibril Diaw), Elia Soriano (62' Jacek Kiełb).

Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel - Robert Pich (69' Łukasz Madej), Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Dorde Cotra - Jakub Kosecki, Michał Chrapek, Dragoljub Srnić (75' Maciej Pałaszewski), Arkadiusz Piech (46' Igors Tarasovs) - Kamil Vacek - Marcin Robak.

Żółta kartka: Marcin Cebula (Korona).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Widzów: 8147.

Komentarze (19)
jagafann
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ha,ha,ha wygrali 2 mecze i sa juz mistrzem Polski..........ha,ha,ha 
avatar
Marek Łuczyński
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gonić kota śmierdziela co Koronę poniewiera, szmaciarz zapchlony śmietnikowy... 
avatar
gmk38
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Korona lettierego podobnie lata tak jak druzyny smudy , wybiegani ladnie to sie ogląda, mile dla oka 
hw
4.11.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
FANTASTYCZNY mecz wynik 3 ; 0 wygrana KORONY - są ambasadorem ziemi Świętokrzyskiej - zjawiskowa gra, wykazuje różnice jak pokazała ze Śląskiem , ale poprzednie mecze były również WSPANIAŁE
Czytaj całość
avatar
Witold Kot
3.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Co za bzdurne pytanie w tej bzdurnej ankiecie. Oczywiście, że prowincjonalna drużyna z prowincjonalnego regionu nigdy nie będzie na podium ekstraklasy. To chyba normalne. Aby być na podium trze Czytaj całość