W Grecji mieszka od kilkudziesięciu lat i znacznie przyczynił się do rozwoju tamtejszej piłki. Kibice do dzisiaj pamiętają Jacka Gmocha i przy każdej okazji go pozdrawiają. On za kilka miesięcy będzie świętował 79. urodziny. Nadal trzyma się dobrze, choć niedawno przeszedł operację wszczepienia bypassów.
Były selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie z portalem sport.pl przyznał, że nie czuje się Grekiem. Przy okazji dodał, że podobała mu się słynna oprawa podczas meczu Legii.
- Tu warto być Polakiem, można czuć dumę. Wie pan, kiedy taką straszną dumę poczułem po raz ostatni? Kiedy kibice Legii pokazali oprawę. Tą z Niemcem (podczas meczu Legia – FK Astaną). Wspaniała, wzruszająca. Zrobiła w Grecji wielką karierę - mówi Gmoch.
Legioniści podczas 73. rocznicy Powstania Warszawskiego zaprezentowali mocną sektorówkę. Na tle biało-czerwonej flagi widać niemieckiego żołnierza, który przykłada broń do głowy dziecka. Poniżej było hasło "podczas Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 tysięcy ludzi. Tysiące z nich stanowiły dzieci".
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ribery tańczy, Ronaldo uczy dzieci. A w polskiej A-klasie cudownie strzelają
Gmoch urodził się w 1939 roku, a więc przeżył II wojnę światową. Wtedy był dzieckiem, ale w głowie utkwiła mu jedna wstrząsająca scena. Miał wtedy zaledwie pięć lat.
- Pamiętam, jak na moich oczach zastrzelili człowieka. W Pruszkowie, w 1945 roku. Widziałem to, pamiętam. Widziałem to.
Polski trener następnie apeluje o jedną rzecz. Nie chce, aby zbrodniarzy wojennych nazywać nazistami lub hitlerowcami.
- Tę wojnę zaczęli Niemcy. Nie żadni naziści czy hitlerowcy. To zrobili ogłupieni przez Hitlera Niemcy, którzy wybrali go na kanclerza, a później poszli za niego walczyć. Wiem, że lepiej o tym zapomnieć, lepiej to wymazać - szczególnie chciałaby tego niemiecka propaganda szerząca bajki o nazistach - ale nam, Polakom, nie wypada. (...) Uważam, że słusznie przebaczyliśmy Niemcom. Ale zapomnieć nigdy nie możemy. Bo znajomość historii pozwoli nam zapobiec podobnym wojnom. Ale zaraz wmówią nam, że brataliśmy się z Hitlerem. Do Berlina, Rzymu i Tokio dołączy Warszawa. Jako Polacy musimy się przed tym bronić, bo to niegodziwość największego kalibru - dodaje.