Już po niecałym kwadransie meczu gospodarze prowadzili za sprawą celnego strzału z rzutu wolnego w wykonaniu Daniego Parejo. Kolejne bramki padły już po zmianie stron. Po centrze z prawego skrzydła 7. gola w tym sezonie zdobył Rodrigo, a kropkę nad "i" postawił Santi Mina, który wywalczył, a następnie skutecznie wykorzystał, rzut karny.
Valencia wygrała 7. mecz w lidze z rzędu. W klubowej historii to pierwszy taki wyczyn "Nietoperzy". Od 19 września wicelider tabeli pokonał Malagę, Real Sociedad, Athletic Bilbao, Betis, Sevillę, Deportivo Alaves i Leganes. Kolejne mecze? Na wyjeździe z Espanyolem i prawdziwy hit - na Mestalla pod koniec listopada przyjeżdża FC Barcelona.
Na uwagę zasługuje fakt, że w tych siedmiu wygranych meczach Valencia strzeliła aż 26 goli.
Po sobotnim zwycięstwie niezadowolony był jedynie Simone Zaza. Włoski napastnik miał serię sześciu ligowych meczów z rzędu z golem i jeśli trafiłby również przeciwko Leganes, wyrównałby historyczny 74-letni rekord Valencii. W 78. minucie trener Marcelino Garcia Toral zdecydował się jednak zmienić Zazę, który szkoleniowcowi ostentacyjnie nie podał ręki.
Valencia po 11. kolejce na pewno pozostanie wiceliderem Primera Division.
Real Betis - Getafe CF 2:2 (0:2)
0:1 - Markel Bergara 18'
0:2 - Portillo 34'
1:2 - Antonio Sanabria 68'
2:2 - Ryad Boudebouz 87'
Valencia CF - CD Leganes 3:0 (1:0)
1:0 - Dani Parejo 14'
2:0 - Rodrigo 71'
3:0 - Santi Mina (k.) 82'
ZOBACZ WIDEO Jerzy Dudek: Trzecia zwrotka hymnu przed meczem to bardzo fajny pomysł
[color=#000000]
[/color]