Premier League: Chelsea górą w szlagierze! Jose Mourinho znów przegrał na Stamford Bridge

PAP/EPA /  Alvaro Morata celebruje zdobycie bramki z Manchesterem United
PAP/EPA / Alvaro Morata celebruje zdobycie bramki z Manchesterem United

Złoty gol Alvaro Moraty zapewnił Chelsea arcyważne zwycięstwo z Manchesterem United 1:0. Jose Mourinho znów wyjeżdża ze Stamford Bridge na tarczy!

Pierwszy niedzielny hit - starcie Manchesteru City z Arsenalem (3:1) - dostarczył wielu emocji, ale w Londynie gra była jeszcze bardziej intensywna - zwłaszcza w początkowych fragmentach. Oba zespoły nastawiły się na atak, jednak bliższa szczęścia była Chelsea. Już w 7. minucie miała miejsce duża kontrowersja. Naciskany przez Alvaro Moratę w polu karnym Phil Jones strzelił samobójczego gola, ale Anthony Taylor szybko zgasił radość trybun, dopatrując się faulu na obrońcy Czerwonych Diabłów. Decyzja mocno wątpliwa i Anglik mógł tylko dziękować arbitrowi, że ten wybawił go z wielkich kłopotów.

Z upływem czasu obraz gry się zmieniał. Goście przyjęli dość dziwną postawę i zaczęli grać na remis, przez co stale rosła przewaga Chelsea. The Blues bardzo pomógł powrót do składu N'Golo Kante. Francuz znakomicie uporządkował środek pola i sprawił, że Tiemoue Bakayoko oraz Cesc Fabregas mieli pełną swobodę w ofensywie.

Do przerwy Czerwone Diabły dotrwały z wynikiem bezbramkowym, ale reakcji w szatni nie było i po zmianie stron przewaga londyńczyków zrobiła się miażdżąca. W stuprocentowej sytuacji wprost w Davida de Geę trafił Eden Hazard, ale w 54. minucie litości już nie było. Z prawego skrzydła perfekcyjnie dośrodkował Cesar Azpilicueta, a niekryty Morata główkował niemal w okienko, wywołując ekstazę na trybunach.

Chelsea solidnie zapracowała na prowadzenie, a później długo utrzymywała na tyle wysoki poziom, że Manchester United nie miał jakiegokolwiek pomysłu na odrobienie strat. Gorąco pod bramką Thibauta Courtoisa zrobiło się dopiero w końcówce i Belg instynktownie zatrzymał w zamieszaniu strzał rezerwowego Marouane'a Fellainiego.

ZOBACZ WIDEO: Świeża krew w reprezentacji. Debiutanci zdadzą egzamin?

Czerwone Diabły pokazały jednak zdecydowanie zbyt mało, by marzyć chociaż o remisie. Jose Mourinho liczył, że wywiezie z Londynu właśnie jeden punkt, zamiast tego zapłacił wysoką cenę za minimalizm. Stamford Bridge stało się dla Portugalczyka bardzo niegościnne. W ubiegłym sezonie jego zespół poległ tam w Premier League 0:4. Teraz aż takiej klęski nie przeżył, lecz pod względem stylu zaprezentował się niewiele lepiej niż wtedy.

Równolegle odbywało się jeszcze jedno spotkanie i w nim także nie zabrakło emocji. Watford prowadził na Goodison Park z Evertonem już 2:0, mimo to przegrał 2:3! Szerszenie mogą sobie pluć w brodę, bo w jedenastej doliczonej minucie (mecz został przedłużony o niemal kwadrans) Tom Cleverley spudłował z rzutu karnego. Gdyby trafił, jego zespół uratowałby jedno oczko.

Chelsea FC - Manchester United 1:0 (0:0)
1:0 - Alvaro Morata 55'

Składy:

Chelsea FC: Thibaut Courtois - Cesar Azpilicueta, Andreas Christensen, Gary Cahill, Davide Zappacosta (66' Antonio Ruediger), N'Golo Kante, Tiemoue Bakayoko, Marcos Alonso, Cesc Fabregas (79' Danny Drinkwater), Alvaro Morata, Eden Hazard (87' Willian).

Manchester United: David de Gea - Eric Bailly, Chris Smalling, Phil Jones (63' Marouane Fellaini), Antonio Valencia, Ander Herrera, Nemanja Matić, Ashley Young (78' Jesse Lingard), Henrich Mchitarjan (63' Anthony Martial), Marcus Rashford, Romelu Lukaku.

Żółte kartki: Tiemoue Bakayoko (Chelsea FC) oraz Phil Jones, Ander Herrera, Marouane Fellaini (Manchester United).

Sędzia: Anthony Taylor.

Widzów: 41 615.

Everton - Watford FC 3:2 (0:0)
0:1 - Richarlison 46'
0:2 - Christian Kabasele 64'
1:2 - Oumar Niasse 67'
2:2 - Dominic Calvert-Lewin 74'
3:2 - Leighton Baines (k.) 90+1'
[multitable table=841 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: