[tag=1320]
[/tag]Arkadiusz Malarz trafił do Legii Warszawa w lutym 2015 roku. Do stołecznego klubu pozyskał go Michał Żewłakow, który pełnił rolę dyrektora sportowego. Choć wielu krytykowało wtedy ten ruch, to z perspektywy czasu śmiało można powiedzieć, że transfer był świetnym posunięciem.
- Dla mnie transfer Arka to jeden z największych sukcesów w Legii. Pamiętam, że decyzja o zatrudnieniu go nie była łatwa, tym bardziej że musieliśmy zapłacić za niego pieniądze. Ale ja w niego wierzyłem, choć słyszałem zarzuty, że biorę kolegę po znajomości. Wiedziałem, że trafia tu dobry piłkarz i przede wszystkim uczciwy człowiek. Arek pokochał klub, potrafi zadbać o atmosferę w szatni i na boisku - wspomina w rozmowie z Przeglądem Sportowym Żewłakow.
Malarz w niedzielę rozegrał 100. mecz w barwach stołecznego zespołu. Bramkarz wystąpił w 74 spotkaniach Lotto Ekstraklasy, 19 razy zagrał w europejskich pucharach, pięć razy w Pucharze Polski i w dwóch meczach o Superpuchar Polski. 37-latek nie ukrywa swojej dumy, że jest częścią Legii.
- Kiedy przychodził ciężko było sobie nawet wyobrazić takie liczby. Po 35. urodzinach rozegrałem w Legii 69 spotkań i wiem, ile w tym wieku wysiłku to kosztuje. Arek nie obniża formy, jest silnym punktem zespołu - podkreśla Żewłakow.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Lewandowski jest lepszym napastnikiem niż Benzema