Szczególnie, że nasz kapitan sam ostatnio narzekał, że ten sezon jest dla niego trudny. Polak - uwaga - od lata wystąpił już w 51 meczach. W spotkaniach, które rozgrywał Bayern czy kadra narodowa, tylko raz (!) pauzował. Właśnie z uwagi na podejrzenie nadwyrężenia organizmu. Było to tydzień temu w meczu Ligi Mistrzów.
Przemęczenie - wydawałoby się niezniszczalnego - Lewandowskiego potwierdziły badania przeprowadzone w Monachium. Nawet lekarz naszej reprezentacji Jacek Jaroszewski przyznał, gdy Lewandowski przyjechał na obecne zgrupowanie kadry, że jeden z mięśni naszego asa jest przeciążony i na dziś nie da gwarancji, że napastnik zagra w piątek z Urugwajem.
Oczywiście presja na to, by Robert Lewandowski zagrał przeciwko Urugwajowi w piątek w Warszawie, jest ogromna. Zwłaszcza że już wcześniej podobno zostało ustalone, że nie wybiegnie na boisko w Gdańsku, gdzie w poniedziałek gramy z Meksykiem.
Ja natomiast chciałbym, żeby trener Nawałka w ogóle nie ryzykował zdrowiem Lewandowskiego. To mecze towarzyskie, mamy już mundial, po co kusić los? Wiem, że kibice, nawet ja, lubimy oglądać, jak Robert strzela gole dla narodowych barw (w el. MŚ zdobył 16 goli na 28 naszych w ogóle), ale odpuśćmy tym razem.
Choćby nie wiadomo, ile Lewandowski zjadł potraw bez glutenu, wypił zdrowej wody i bacznie trenował pod okiem żony, nie jest w stanie co sezon grać wszystkiego i wszędzie. Owszem - jest fenomenem, maszyną nie z tej ziemi, ale każdy, nawet najbardziej niezawodny sprzęt w końcu się zużywa.
Lewandowski to nasz skarb narodowy. W czerwcu przyszłego roku ma poprowadzić drużynę do wielkiego wyniku w Rosji. Naszym obowiązkiem jest na niego chuchać i dmuchać.
Liczby nie kłamią: Robert Lewandowski spośród największych europejskich gwiazd gra najwięcej. Przed meczem z Celtikiem Glasgow, od którego na szczęście dostał w końcu wolne, rozegrał aż 1373 minuty, więcej niż Leo Messi, od którego uzależniona jest Barcelona, więcej niż gwiazdor Realu - Ronaldo. Od Lewandowskiego uzależnione są Bayern i reprezentacja Polski. - Nie ma zmiennika na moją pozycję - mówił Lewandowski o swojej sytuacji w klubie. W kadrze jest tak samo.
Bayern wielkiego piłkarza może sobie kupić. W reprezentacji Polski "Lewego" nie zastąpi nikt. Nie może mieć więc żadnego znaczenia, czy zagra teraz z Urugwajem i Meksykiem. Znaczenie ma, czy będzie wypoczęty w Rosji. A jak się okazuje, każdy mecz w przypadku takiej eksploatacji jest na wagę - nomen omen - złota. Albo innego medalu na mistrzostwach świata.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski zdradza, ile może zarobić na transferze Roberta Lewandowskiego