32. kolejka Primera Division: Mecz sezonu w Madrycie / Higuain bohaterem Realu

Sam Alfred Hitchcock nie wymyśliłby takiego scenariusza. Real Madryt w małych derbach stolicy z Getafe wygrał 3:2, strzelając bramkę na wagę zwycięstwa w 93. minucie gry. Kilkanaście sekund wcześniej wydawało się, że to jednak gracze Victora Munoza przywiozą do domu komplet punktów z Santiago Bernabeu. W drugim meczu Numancia przegrała u siebie z Athletic Bilbao 1:2 i pozostanie w Primera Division jest dla nich coraz mniej realne.

W tym artykule dowiesz się o:

Konfrontacje Realu Madryt z Getafe zawsze wzbudzały wiele emocji, gdyż najmłodsza ekipa w stawce Primera Division często sprawiała niespodziankę utytułowanemu rywalowi i potrafiła nawet zwyciężać na Santiago Bernabeu. W środę mogło również dojść do takiego scenariusza, aczkolwiek Javier Casquero i Gonzalo Higuain doprowadzili do sytuacji, w której to Królewscy mogli święcić chyba najtrudniejsze trzy punkty w tym sezonie.

Początek spotkania ułożył się po myśli Getafe. W 9. minucie wychowanek Realu Madryt - Roberto Soldado przypomniał o sobie miejscowej publiczności i z główki pokonał Ikera Casillasa. Później goście skupili się na bronieniu wyniku, a nieporadni wiceliderzy mieli duże problemy z dojściem do bramki Vladimira Stojkovica. W ostatnich sekundach połowy Higuain po dość przypadkowej sytuacji doprowadził do wyrównania, strzelając swojego 17. gola w lidze.

Prawdziwe emocje były dopiero przed kibicami zgromadzonymi na Santiago Bernabeu, którzy w trakcie drugiej połowy coraz częściej gwizdali na swoich piłkarzy, by w samej końcówce razem z nimi cieszyć się ze zwycięstwa. Mecz był bardzo szybki, obie ekipy miały dużo miejsca w środku pola, ale brakowało ostatniego podania i wykończenia. Na 20. minut przed końcem Królewscy bardziej przycisnęli, ale Stojković dwukrotnie wygrał pojedynki sam na sam z Klaasem-Janem Huntelaarem oraz Higuainem, a David Belenguer wybił piłkę sprzed linii bramkowej. W 83. minucie bramkę zdobyli jednak goście - po szybkiej akcji Ikechuwku Uche, głową zagrał Jaime Gavilan, a Juan Albin ładnym strzałem z półwoleja wyprowadził znowu Getafe na prowadzenie.

Chwilę później świetnie rzut wolny wykonał Guti, który trafił w samo okienko i wymazał tym samym z pamięci kibiców wcześniejsze dość słabe minuty na boisku. Nie minęło wiele sekund, a w polu karnym Realu Pepe najpierw popchnął rywala, a następnie bezpardonowo dwukrotnie kopnął go w plecy. Rezultat - czerwona kartka dla Brazylijczyka (plus zapewne kilka meczów kary) i rzut karny dla ekipy z przedmieść stolicy. Do piłki podszedł Casquero, który chciał strzelić bramkę niczym Antonin Panenka, ale zrobił to w tak nieudolny sposób, że Casillas złapał piłkę jedną ręką. Ostatnie słowo należało do Higuaina, który w 93. minucie minął jednego rywala i z linii pola karnego strzelił tuż pod poprzeczkę bramki Stojkovica. Dzięki tej emocjonującej końcówce Królewscy wciąż pozostają w grze o mistrzostwo, natomiast Getafe czeka bardzo ciężka końcówka sezonu.

W jeszcze gorszej sytuacji jest Numancia. Beniaminek przegrał u siebie z jednym z rywali o pozostanie i widmo spadku coraz głębiej zagląda im w oczy. Pojedynek z Athletic Bilbao rozpoczął się jednak po ich myśli - szybkie prowadzenie, czerwona kartka w 20. minucie dla Aitora Ocio i chwilę później słupek. Skuteczniejsi okazali się jednak Baskowie, którzy grając w osłabieniu potrafili dwukrotnie pokonać gospodarzy. Dodatkowo w 70. minucie Sergio Boris wyleciał z boiska i siły się wyrównały.

Real Madryt - Getafe 3:2 (1:1)

0:1 - Soldado 9'

1:1 - Higuain 45'

1:2 - Albin 83'

2:2 - Guti 85'

3:2 - Higuain 90'

Numancia - Athletic Bilbao 1:2 (1:1)

1:0 - Cisma 10'

1:1 - Torquero 30'

1:2 - Llorente 49'

Źródło artykułu: