Gdybym był Lewandowskim. Gdańska uczelnia promuje się kapitanem reprezentacji
- Na pewno bardziej angażowałbym się politycznie - powiedział jeden ze studentów gdańskiej AWFiS. Uczelnia zapytała ich, co by zrobili, gdyby byli Robertem Lewandowskim. To jej sposób na promocję.
Inny ze studentów powiedział, że od razu kandydowałby na prezydenta. Kolejny jeździłby po świecie, pełniąc rolę ambasadora. Studentki zrobiłyby sobie sesję zdjęciową z dzieckiem, a pewien pomysłowy student po prostu miło rozpocząłby dzień z... żoną. Nie zabrakło też wizyty u Kuby Wojewódzkiego. Ankietę wymyślił Mikołaj Polak z Biura Promocji gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu.
- Nie ukrywam, że to element promocji. Jednak wywiady są uniwersalne i nie promują bezpośrednio uczelni, a raczej ciekawe wypowiedzi studentów - mówi nam autor. - Robert to najpopularniejszy sportowiec, jest też bardzo popularny na świecie. Śmiało mogłem więc zadać takie pytanie - dodaje.
I tłumaczy dalej: - Takie pytanie w sondach ulicznych jeszcze nie padło. Ciekawe, co na to sam Robert? Nie raz odwiedzał naszą uczelnię, kiedy grał jeszcze w Borussii Dortmund. Promował wtedy turnieje młodzieżowe i nordic walking wraz z panem rektorem Waldemarem Moską. Jest tu bardzo miło wspominany. A w zeszłym roku, gdy jego żona Anna prowadziła zajęcia fitness w Hali Widowiskowo-Sportowej, to padł rekord frekwencji.
Uczelnia oczywiście zaprasza piłkarza do siebie. Polak śmieje się: - Niech rzuca piłkę i przyjeżdża do nas studiować.
Na to jednak jest już za późno. Robert Lewandowski miesiąc temu obronił licencjat w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie i być może rozpocznie studia magisterskie. Jeśli się na to zdecyduje, to właśnie na warszawskiej uczelni.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski zdradza, ile może zarobić na transferze Roberta Lewandowskiego