Podczas ostatniego Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczego Polskiego Związku Piłki Nożnej ogłoszono, że jego stan finansowy jest bardzo dobry, a przyszły rok będzie rekordowy pod względem przychodów. Wpływ na dobrą kondycję związku mają także wyniki reprezentacji.
Kolejne zwycięstwa drużyny sprawiły, że bilety na mecze kadry, nie tylko te w eliminacjach, rozchodzą się bardzo szybko. Wpływy z wejściówek zapełniają kasę związku - każde spotkanie na Stadionie Narodowym w Warszawie przynosi około 1,5 mln złotych.
Do tego należy doliczyć zyski ze sprzedaży praw telewizyjnych, koszulek, gadżetów. Nic więc dziwnego, że związkowi opłaca się organizować mecze kadry na własnych obiektach, mimo że przynoszą one także wydatki.
Prezes PZPN Zbigniew Boniek wyznał, że w najbliższym czasie mecze towarzyskie reprezentacja nadal będzie rozgrywać na własnych obiektach. - Nie jest to sztywna reguła, ale po prostu nam się to opłaca. Kibice również są zadowoleni z możliwości oglądania na żywo drużyny narodowej - powiedział "Przeglądowi Sportowemu".
Ze względu na zbliżające się mecze w ramach Ligi Narodów spotkań towarzyskich będzie coraz mniej, jednak całkowicie nie znikną one z kalendarza. Tylko w pierwszej połowie 2018 roku kadrę czekają cztery takie sprawdziany - dwa w marcu i dwa w czerwcu, tuż przed wyjazdem na mistrzostwa świata do Rosji. Każdy z nich kadra Adama Nawałki ma zagrać w Polsce.
Dodajmy, że już od ponad trzech lat Biało-Czerwoni rozgrywają sparingi jedynie przed własną publicznością. Ostatnim spotkaniem wyjazdowym bez stawki było starcie z Niemcami w Hamburgu, w maju 2014 roku.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny: To dla mnie wyjątkowa chwila