Podczas Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczego PZPN na jaw wyszło kilka ciekawych informacji. Wiadomo już, że polska federacja będzie się starała o organizację mistrzostw świata U-20, które odbędą się w 2019 roku. Przy okazji prezes Zbigniew Boniek zdradził, kto będzie ostatnim rywalem naszej reprezentacji przed wylotem na mistrzostwa świata. To jednak nie wszystko. Wiadomo już, ile pieniędzy będzie miał związek w 2018 roku.
- Dzisiaj pokazaliśmy bardzo ambitny budżet na przyszły rok, który jest rekordowy. To będzie ponad 200 mln zł, które zainwestujemy w polską piłkę i w dużej części w piłkę amatorską. Będziemy rozwijali nowe programy. To wszystko buduje i pokazuje, jak wiele rzeczy możemy wciąż zrobić - mówi Maciej Sawicki w rozmowie z kanałem Łączy nas piłka.
Dokładnie chodzi o 205,3 mln złotych. PZPN rekordowe wpływy zapewnił sobie poprzez korzystniejsze umowy sponsorskie, wpływy ze sprzedaży praw telewizyjnych, czy też pieniądze z FIFA. Te ostatnie to zasługa piłkarzy, którzy awansowali na mistrzostwa świata w Rosji.
Biało-Czerwoni na własnej skórze odczują większe pieniądze w związkowej kasie. PZPN zdradził, ile przeznaczy na kadrę w przyszłym roku. To 21 mln zł, a ponad połowę tej kwoty pochłoną przygotowania do mundialu. 5 mln zł ma kosztować pobyt reprezentacji w Polsce, a 2,6 mln złotych sparingpartnerzy.
ZOBACZ WIDEO: Inter pokonał Sampdorię. Gol Kownackiego obudził drużynę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]"
To wszystko pokazuje, że dziś polska piłka jest już w zupełnie innym miejscu, niż jeszcze kilka lat temu. W 2015 roku budżet wynosił 90 mln złotych, a dziś jest ponad dwa razy więcej. Prezes PZPN jednak apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku i przypomina, że pieniądze to jedno, a drugie to samo zaangażowanie przyszłych piłkarzy.
- Wszyscy mówimy, że żeby dobrze grać w piłkę, to ciągle musimy stwarzać ku temu warunki. W końcu okaże się, że musimy stworzyć cieplarnię, a tak się piłkarzy nie zrobi. Ci, którzy chcą w piłkę grać, muszą mieć szaloną pasję i o tym nie powinniśmy zapomnieć. Wszyscy mówią, że chcą być nowym Lewandowskim lub Błaszczykowskim, ale deklaracje są fajne, a do tego muszą iść też czyny. Powinniśmy od siebie więcej wymagać i my, jako PZPN jesteśmy na to gotowi - komentuje Boniek.