Cristiano Ronaldo na każdym kroku chce być doceniany i czuć się wybitny. Jego ego zostało nadszarpnięte w momencie podpisywania wielkich kontraktów przez Lionela Messiego oraz Neymara (obaj inkasują około 35 mln euro netto rocznie). Portugalczyk zarabia w Madrycie około 22 mln euro, czyli znacznie mniej niż jego najwięksi rywale.
W poniedziałek serca kibiców Realu Madryt ponownie zamarły. Telewizja "MEGA TV" jednoznacznie ogłosiła, iż Ronaldo chce odejść z klubu. Dla fanów powtarza się sytuacja z lipca, kiedy Portugalczyk również groził opuszczeniem Santiago Bernabeu. Wtedy Florentino Perez szybko ugasił pożar i doszedł do porozumienia z napastnikiem.
Los Blancos uważają, iż tym razem też tak będzie. - Real Madryt bardziej interesuje obecnie powrót do zdrowia kontuzjowanych graczy oraz derby z Atletico. Klub jest gotowy rozmawiać o podwyżce, jednak nie jest to priorytetowa sprawa - informuje "Marca".
Brak pośpiechu Królewskich wynika również z tego, że Ronaldo rok temu podpisał nowy kontrakt. Obowiązuje on do 30 czerwca 2021 roku, a klauzula odstępnego wynosi aż miliard euro. Nie ma klubu na świecie, który byłby w stanie zapłacić za piłkarza tak wielkie pieniądze. Pod tym względem Real z pewnością śpi spokojnie.
Portugalczyk musi poczekać na lepszy moment, aby powalczyć o podwyżkę. Real Madryt chce najpierw wygrać z Atletico, aby nie pogorszyć swojej sytuacji w Primera Division. Obecnie do liderującej Barcelony traci aż osiem punktów.
Wiele do udowodnienia ma już sam Cristiano. W obecnej kampanii LaLiga spisuje się bardzo słabo. Rozegrał siedem meczów, w których strzelił jednego gola oraz zanotował dwie asysty. Leo Messi z kolei ma już na koncie 12 trafień. Pod tym względem obu zawodników dzieli przepaść. Nie tylko finansowa.
ZOBACZ WIDEO: Hit na remis. Brazylia strzelała ślepakami na Wembley - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]