Robert Lewandowski od trzech sezonów jest jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze Bayernu. Ostatnią obok Polaka "9", która strzeliła gola dla mistrza Niemiec, był 14 lutego... 2015 roku Claudio Pizarro. Po sezonie 2014/2015 Peruwiańczyk opuścił jednak Monachium i od tego czasu w kadrze Bayernu nie ma innego snajpera, przez co Lewandowski jest najbardziej eksploatowanym piłkarzem bawarskiego zespołu.
Carlo Ancelotti, który prowadził zespół od lipca 2016 do września 2017 roku, twierdził, że nie potrzebuje drugiego środkowego napastnika. Faktem jest, że "Lewy" pauzuje bardzo rzadko, bo odkąd w 2014 roku trafił do Bayernu, opuścił łącznie tylko dziesięć spotkań, ale gdy go brakowało, Bawarczycy byli mniej skuteczni (2 gole/mecz) i rzadziej wygrywali (58 proc.) niż z nim w składzie (2,4 gola/mecz, 73 proc. zwycięstw)
Jupp Heynckes, który na początku października zastąpił Ancelottiego, uznał, że Lewandowski jednak musi mieć zmiennika i ściągnięcie drugiego napastnika jest priorytetem Bayernu na styczniowe okno transferowe.
Co o swoim potencjalnym zastępcy myśli sam kapitan reprezentacji Polski? - Znalezienie mojego zmiennika nie będzie łatwe. To oczywiste, że nie rozmawiamy o napastnikach z topu, bo ci sami chcieliby być na boisku w kluczowych momentach - mówi "Bildowi" Lewandowski.
Dwukrotny król strzelców Bundesligi sugeruje władzom Bayernu sięgnięcie po młodego snajpera na dorobku, który jest na takim etapie kariery, że pogodziłby się z rolą zmiennika jednego z najlepszych napastników świata. - Jedną z możliwości jest ściągnięcie młodego napastnika, który chciałby uczyć się od doświadczonego profesjonalisty. Dla mnie byłoby to spore odciążenie, gdybym w każdym meczu mógł grać piętnaście czy dwadzieścia minut mniej. Wtedy miałbym więcej sił na kolejne mecze i zmniejszyłbym ryzyko kontuzji - tłumaczy Lewandowski, zastrzegając: - Decyzja, którzy napastnicy wchodzą w grę, należy jednak oczywiście do kierownictwa klubu.
Wśród kandydatów na zmiennika kapitana reprezentacji Polski w Bayernie wymienia się m.in. 20-letniego Kaspera Dolberga z Ajaksu Amsterdam czy 17-letniego Fietego Arpa z Hamburgera SV.
ZOBACZ WIDEO Maciej Makuszewski: Zabrakło wszystkiego po trochu