Jagiellonia - Termalica: dwie różne połowy i historyczny remis

Mecze Jagiellonii z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza rozgrywane w Białymstoku nigdy nie zakończyły się remisem. Każda seria ma jednak swój koniec. Na inaugurację 16. kolejki Lotto Ekstraklasy nie padły gole.

Na remis nie zanosiło się i tym razem. Gospodarze od samego początku cisnęli gości niczym cytrynę, ale owoc był wyjątkowo twardy i sok nie wypłynął.

Jagiellonia mimo iż atakowała małą liczbą piłkarzy, nadspodziewanie łatwo przedostawała się w pole karne rywala. Pod bramką Jana Muchy brakowało jednak spokojnego "podniesienia głowy" i kluczowego podania. Gola powinien zdobyć Ivan Runje, to samo tyczy się Martina Pospisila. Chorwat z bliska fatalnie przestrzelił głową, po czym sam wpadł do siatki, a Czech w doliczonym czasie pierwszej połowy obił słupek. Gospodarze marnowali okazję, a na wszystko z trybun patrzył zmarznięty Cillian Sheridan. Irlandczyka rozgrzewało tylko rozdawanie autografów.

Termalica przed przerwą tylko raz groźnie zaatakowała. Szymon Pawłowski dostał skrzydeł niczym jeździec husarii. Bez strachu wobec przewagi liczebnej rywala odważnie ruszył środkiem i na impecie przebił się przez kilku białostoczan. W tej akcji było wszystko oprócz najważniejszego - dobrego prostopadłego podania do Bartosza Śpiączki.

Po przerwie mecz się wyrównał. Trener Maciej Bartoszek wybił swoim piłkarzom z głów granie na remis i Termalika zaczęła straszyć. W 70. minucie udało się oddać pierwszy celny strzał na bramkę Mariana Kelemena. Najaktywniejszym zawodnikiem przyjezdnych był Pawłowski, który kilkukrotnie groźnie strzelał zza "szesnastki", ale piłka najczęściej szybowała nad poprzeczką.

Miejscowi w drugiej połowie nie byli już tak groźni. Atakowali głównie prawym skrzydłem w osobie Przemysława Frankowskiego, ale pomocnik raził chaotycznością podań. W doliczonym czasie szansę na zostanie ulubieńcem Słonecznej miał Nemanja Mitrović, ale po centrze z kornera chybił głową. Podopieczni Ireneusza Mamrota chcieli wygrać za wszelką cenę. Po jednym ze stałych fragmentów niemal wszyscy pobiegli w pole karne Muchy i po stracie nie kwapili się z powrotem do defensywy. Pawłowski wyprowadził kontrę, którą strzałem do siatki zakończył Samuel Stefanik. Był jednak metrowy spalony, gol nie został uznany i historyczny podział punktów stał się faktem.

Jagiellonia BiałystokBruk-Bet Termalica Nieciecza 0:0

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya, Przemysław Frankowski, Piotr Wlazło (87' Rafał Grzyb), Taras Romanczuk, Martin Pospisil (79' Łukasz Sekulski), Arvydas Novikovas (73' Karol Świderski), Fiodor Cernych.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Jan Mucha - Patryk Fryc, Artem Putiwcew, Mateusz Kupczak, Martin Miković, Łukasz Piątek, Vlastimir Jovanović, Jakub Mrozik (87' Krystian Peda), David Guba (61' Roman Gergel), Szymon Pawłowski, Bartosz Śpiączka (90+1' Samuel Stefanik).

Żółte kartki: Mrozik, Putiwcew (Termalica).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 6 973.

ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia robi furorę w zagranicznych mediach. "Niektórzy mi się oświadczają"

Komentarze (3)
avatar
greenpi
18.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tym meczu zmieniłem zdanie o Termalice. Na lepsze oczywiście. 
Plotzek
17.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Boże przecież to był antyfutbol! Profanacja piłki nożnej! 
avatar
yes
17.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Jagiellonia jeszcze nigdy nie zremisowała meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza w Białymstoku" - rozumiem, że również Termaliki to dotyczy(ło)...
Którego trenera cenisz bardziej? Maciej Bartosz
Czytaj całość