Poznaniacy ostatnie zwycięstwo świętowali 1 października, gdy rozbili u siebie Legię Warszawa 3:0. Później zanotowali trzy remisy i jedną porażkę. Chorwacki szkoleniowiec nie ma wątpliwości, że z tych spotkań dało się wyciągnąć więcej punktów.
- Chcę mieć w drużynie zawodników, którzy zawsze walczą o wygraną do samego końca. Trochę mi tego ostatnio brakowało, może poza pojedynkiem z Wisłą Kraków, w którym mieliśmy mnóstwo sytuacji - powiedział Nenad Bjelica.
- Zabrakło mi takiej determinacji w Białymstoku, Gdańsku, a nawet w Zabrzu. W dwóch pierwszych przypadkach mogliśmy zadać kolejne ciosy, podwyższyć prowadzenie i rozstrzygnąć mecze wcześniej, co dałoby nam pełną pulę. Z Górnikiem też nie musieliśmy przegrać. Przez te nieudane występy mamy teraz zbyt mało punktów. Gdyby w ostatnich tygodniach wyniki były lepsze, pewnie zajmowalibyśmy 1. albo 2. miejsce i wszystko byłoby w porządku - dodał.
Bjelica liczy, że na początku rundy rewanżowej jego podopieczni pokażą więcej sportowej złości. - Musimy nadrobić to, co straciliśmy. Sześć ostatnich kolejek da mi odpowiedź, kto w tym zespole powinien grać dalej, a kto nie. Lech jest klubem, który co roku musi coś wygrywać. Nas nie interesuje 2. czy 3. miejsce. Presja jest duża, jednak każdy o tym wie i musimy sobie z nią radzić - oznajmił.
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia: Byłam zszokowana, że ktoś może mnie tak bardzo wyzywać