LM: męczarnie Manchesteru City z Feyenoordem Rotterdam

LM: zwycięski remis Besiktasu. Klub Kamila Glika jeszcze w świecie żywych

Zdecydowanym faworytem wtorkowego pojedynku na Etihad Stadium był pewny awansu do 1/8 finału LM Manchester, który w poprzednim starciu pokonał Feyenoord 4:0.

Od początku konfrontacji gospodarze - ku zaskoczeniu swoich kibiców - nie forsowali tempa i mieli problemy z przedostaniem się pod pole karne gości.

Akcje swojego zespołu starał się napędzać Raheem Sterling, ale miał zbyt małe wsparcie ze strony klubowych kolegów.

Holenderska drużyna nie zamierzała się tylko bronić i do czasu do czasu wyprowadzała ataki, które były jednak nieskuteczne. Ostatecznie pierwsza połowa rywalizacji zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron podopieczni Pepa Guardioli przez bardzo długi czas bili głową w mur złożony z defensorów ekipy z Rotterdamu.

Dopiero na samym finiszu starcia Man City dopiął swego i w 88. minucie strzelił zwycięską bramkę. Autorem decydującego trafienia okazał się Raheem Sterling, który wykorzystał dobre, prostopadłe podanie od Ilkaya Gundogana i technicznym uderzeniem pokonał Brada Jonesa.

Liga Mistrzów, 5. kolejka gr. F:

Manchester City - Feyenoord Rotterdam 1:0 (0:0)
1:0 - Raheem Sterling 88'

Składy:

Manchester City: Ederson - Danilo, Eliaquim Mangala, Nicolas Otamendi, Kyle Walker - Kevin De Bruyne (64' Gabriel Jesus), Yaya Toure (75' Phil Foden), Ilkay Gundogan - Raheem Sterling (90+1' Brahim Diaz), Sergio Aguero, Bernardo Silva.

Feyenoord Rotterdam: Brad Jones - Kevin Diks (73' Bart Nieuwkoop), Sven van Beek, Renato Tapia, Ridgeciano Haps - Sofyan Amrabat, Jens Toornstra, Tonny Vilhena - Steven Berghuis (82' Bilal Basacikoglu), Jean-Paul Boetius (69' Nikolai Jorgensen), Sam Larsson.

Żółte kartki: Danilo, Kevin De Bruyne, Eliaquim Mangala (Manchester City) oraz Jens Toornstra, Tonny Vilhena, Brad Jones (Feyenoord Rotterdam).

Sędzia: Ivan Kruzliak (Słowacja).

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Sarnowski o meczu na Legii: Tak nie powinno być