- Wróciłem i widzę, że tata leży na ziemi. Był po ataku epilepsji. Uderzył się, w głowie pojawił się krwiak - ujawnił okoliczności niedzielnego wieczoru w rozmowie z WP SportoweFakty syn Janusza Wójcika, Andrzej. Jego ojciec zmarł w poniedziałek w Warszawie wieku 64 lat.
Choć były selekcjoner reprezentacji zmarł w szpitalu, doszło do niej w wyniku wypadku, Prokuratura Rejonowa musi zbadać okoliczności jego śmierci i przesłuchać jego rodzinę. Także tę informację potwierdził Andrzej Wójcik.
- Prokuratura musi się tym zająć, to normalna procedura w takich sytuacjach - powiedział syn trenera.
Do przesłuchań miało dojść w środę. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów nie chciała udzielić na ten temat więcej informacji.
Dopiero po formalnych działaniach prokuratury rodzina poinformuje o dacie pogrzebu. Jego syn ujawnił już wcześniej, że Wójcik senior zostanie pochowany na cmentarzu przy ulicy Wałbrzyskiej.
W swojej trenerskiej karierze Janusz Wójcik prowadził trzy roczniki młodzieżowych reprezentacji (u-16, u-18, u-21), w 1992 roku wywalczył z kadrą olimpijską srebrny medal na IO w Barcelonie, natomiast w latach 1997-99 pracował z pierwszą reprezentacją.
W pracy klubowej najbardziej był znany z trenowania Legii Warszawa na początku latach 90.