Czytaj w "PN": Kandydaci z Półwyspu Apenińskiego na mundial

Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka lubi włoski futbol, a w tamtejszych klubach gra wielu kandydatów do wyjazdu na przyszłoroczny mundial. Czeka ich jednak trudna walka o miejsca w pierwszej jedenastce biało-czerwonych.

Rozgrywki w Italii nie stoją na tak wysokim poziomie jak w latach 80. XX wieku, gdy w Serie A grał prezes PZPN Zbigniew Boniek, jak i w następnej dekadzie, kiedy piłkarzem tamtejszych drużyn był wiceprezes do spraw szkolenia Marek Koźmiński. Włoskie zespoły nie triumfują ostatnio w europejskich pucharach, a Squadra Azzurra po raz pierwszy od 60 lat nie zagra w mundialu. Wynika z tego, że poziom włoskiej piłki nożnej się obniżył, więc nie należy oczekiwać cudów od reprezentantów Polski tam grających.

Wojciech Szczęsny jako kapitan wyprowadził biało-czerwonych na spotkanie z Meksykiem, ale w Juventusie Turyn jest tylko zmiennikiem Gianluigiego Buffona i na razie bronił tam w meczach ze słabszymi rywalami albo gdy starszy kolega musiał odpocząć, jak w przegranym w niedzielę z Sampdorią. Trudno powiedzieć, jak na włoskiego weterana wpłynie odpadnięcie reprezentacji w eliminacjach MŚ: czy teraz mocniej skupi się na grze w klubie i spełni marzenia o triumfie w Lidze Mistrzów, czy też szybciej zdecyduje się na oddanie miejsca Polakowi? Jeżeli Szczęsny będzie mało grał w klubie, może jeszcze przed mundialem stracić status pierwszego golkipera drużyny narodowej. Z kolei Łukasz Skorupski, grzejąc ławę w Romie, może w ogóle nie załapać się do kadry na mistrzostwa świata. W tym sezonie jeszcze nie wystąpił w Serie A, a raczej wątpliwe, żeby na tak wielką imprezę jak finały MŚ selekcjoner zabrał zawodnika, który nie gra regularnie. Wyjściem z sytuacji może być zmiana barw podczas zimowego okna transferowego.

- Szkoda, że Łukasz nie może potwierdzić formy, jaką poprzednio prezentował w Empoli, ale Brazylijczyk Alisson to świetny bramkarz i na razie jest nie do przeskoczenia - mówi Piotr Czachowski, były reprezentant Polski, który kiedyś grał w Udinese.- Natomiast o Wojtka bym się nie martwił, bo nie zdziwię się, że Buffon przybity odpadnięciem reprezentacji będzie teraz rzadziej grał w Juventusie.

Thiago Cionek jest obrońcą wszechstronnym i w zależności od sytuacji może zagrać na każdej pozycji w defensywie. Tyle że nigdy nie będzie dla selekcjonera zawodnikiem pierwszego wyboru, pewnego pułapu bowiem nie przeskoczy. Nie ma przypadku w tym, że po spadku Palermo do Serie B nie znalazł się nikt z najwyższej klasy rozgrywkowej, który chciałby go zatrudnić. Początek trwającego sezonu nie był udany dla Bartosza Bereszyńskiego, ale potem odbudował się i zaczął grać nie tylko w Sampdorii Genua, ale także w drużynie narodowej, z tym że nie na prawej obronie, lecz na lewej, a z Urugwajem na prawym wahadle.

- Bereszyński ma o wiele większe możliwości niż Cionek i w przyszłości powinien zająć miejsce w pierwszej jedenastce biało-czerwonych - kontynuuje komentator meczów Serie A w stacji Eleven. - Warunkiem są jednak występy w klubie.

(...)

Cały artykuł do przeczytania w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna".

ZOBACZ WIDEO Świetna Sampdoria ograła Juventus! Trzech Polaków na boisku. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (1)
Plotzek
22.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawałka musi postawić tylko na najlepszych z najlepszych, a nie kierować się kto gra we Włoszech, a kto gdzie indziej. Inaczej w Rosji nie mamy szans. Nawet w naszej e-klapie może wyłowić jeszc Czytaj całość