Zbigniew Boniek jest wielkim fanem Twittera, o czym świadczy, chociażby prawie dwadzieścia tysięcy opublikowanych wpisów. Prezes PZPN jednak znany jest z tego, że nie zawsze gryzie się w język i zdarzają mu się kontrowersyjne wpisy. W sieci wybuchła właśnie kolejna burza ze sternikiem polskiego futbolu.
Maciej Wandzel na TT wypowiedział się na temat sobotniego meczu Korona Kielce - Legia Warszawa. Było w nim kilka kontrowersji, a jedna z nich dotyczyła spalonego, który był trudny do oceny.
Co do linii oznaczającej spalonego to był konik @BoniekZibi aby jej NIE pokazywać. Dla konsensusu jako ESA poprosiliśmy NC+ aby ten gadżet wyeliminować. Prezes miał swoje racje choć był spór. Nie dziwię się zatem że sędziowie VAR też mają ban na to....
— Maciek Wandzel (@MaciejWandzel) 26 listopada 2017
To właśnie pod tym wpisem pierwszy raz pojawiła się wulgarna odpowiedź Bońka. Komentarz jednak bardzo szybko został usunięty, a potem prezes PZPN tłumaczył, że miał to być prywatny tweet.
Niektórzy użytkownicy Twittera wcześnie zdążyli zrobić zdjęcie, które zaczęło krążyć po sieci. "Zibi' odniósł się do afery, ale nie ugasił pożaru.
Zeby nie bylo,ze się wycofuje-gośc pi.........y
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 26 listopada 2017
Nie wiadomo do kogo skierowany był obraźliwy wpis. Kibice sugerują, że do Wandzela, ale trudno to jednoznacznie stwierdzić. Były też sugestie, że Boniek swoje słowa adresował do Sławomira Stempniewskiego, który w Canal+ analizuje sędziowskie kontrowersje, ale prezes PZPN szybko zaprzeczył. Dodał jedynie, że to "tajemnica mundialu".
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica może liczyć na wsparcie polskich kibiców. Wyjątkowa flaga debiutuje w Abu Zabi