Grosicki twierdzi, że mogło być gorzej. - Zarówno my mało wiemy o rywalach, jak i oni mało wiedzą o nas. Myślę, że każda drużyna ma 50 procent szans na awans. Fajna, ciekawa grupa, ale jesteśmy w stanie z niej wyjść nawet z pierwszego miejsca - mówi nam skrzydłowy reprezentacji Polski.
Grosicki zna dwóch piłkarzy Senegalu. Z pomocnikiem Alfredem N'Diaye grał w poprzednim sezonie w Hull City w Premier League, natomiast z lewym obrońcą Cheikhiem M'Bengue w Stade Rennes. - Obaj grają w reprezentacji, fajnie, że spotkamy się na boisku. Senegal to bardzo nieprzyjemny zespół. Chłopaki grają ostro, są bardzo dobrze zbudowani fizycznie. W zasadzie rodzą się z siłą, to atleci. Grałem i z nimi i przeciwko nimi we Francji. Styl gry tej reprezentacji nie będzie dla mnie obcy, ale łatwo z nimi nie będzie - mówi Grosicki.
- Jeżeli chodzi o Kolumbię, to myślę, że reprezentacje z Ameryki Południowej mają problem z drużynami, które przeciwstawią się im dobrą taktyką. Tutaj mamy spore szanse - kontynuuje piłkarz.
W grupie zagramy też z Japonią. - Wymagający zespół, choć za dużo o nim nie wiem. Myślę, że trafiliśmy jedne z lepszych drużyn ze swoich kontynentów. Nie trafiliśmy najgorzej. W grupie nie ma faworyta, jak na przykład podczas mistrzostw Europy we Francji, gdzie wylosowaliśmy Niemców - komentuje piłkarz Hull City.
Polska na inaugurację mistrzostw świata zmierzy się z Senegalem w Moskwie.
ZOBACZ WIDEO: Grupa H - grupa zagadka. Sztab Nawałki czeka dużo pracy