Mecz w Pucharze Włoch nie zmienił hierarchii stworzonej przez trenera Marco Giampaolo. Bartosz Bereszyński odpoczął w środku tygodnia i wrócił na prawą stronę defensywy Sampdorii zamiast Jacopo Sali. Dawid Kownacki zwolnił miejsce w jedenastce Duvanowi Zapacie, choć strzelił dwa gole, a przy trzecim asystował. Lazio miało tydzień na przygotowanie się do starcia w Genui. Przez ten okres trener Simone Inzaghi nie wymyślił żadnej roszady personalnej. Skład jego zespołu można było typować w ciemno, choć w listopadzie nie wygrał żadnego meczu.
Sampdoria była jedynym klubem w Serie A, który dotychczas wyłącznie zwyciężał na własnym stadionie. Lazio pozwoliło się wykazać gospodarzom i początkowo oni prowadzili grę. W ataku pozycyjnym dużą rolę odgrywał Zapata, który walczył z kilkoma rzymianami. Kolumbijczyk ułatwił oddanie strzałów z dystansu Gastonowi Ramirezowi, Lucasowi Torreirze i Dennisowi Praetowi.
Gracze Lazio stawiali na szybkie wyprowadzenie piłki i również mieli sytuacje podbramkowe. Największym problemem gości był brak precyzji. Z niezłych pozycji spudłowali Ciro Immobile, Marco Parolo i Luis Alberto. Zawodnicy nastawili celowniki w kwadransie poprzedzającym przerwę. W 31. minucie Thomas Strakosha interweniował nogami w sytuacji sam na sam z Zapatą, a w 36. minucie Emiliano Viviano dał próbkę umiejętności po uderzeniach Luisa Alberto i Immobile.
Trudno było uwierzyć, że otwarte 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem. Piłkarze oddali blisko 20 strzałów. Trenerzy mogli być zadowoleni z intensywności i agresji podopiecznych. Nie mogli z ich skuteczności. W maju Lazio zdemolowało Sampdorię 7:3 i pod względem stylu gry widowiska były podobne.
ZOBACZ WIDEO: Co za historia! Gol bramkarza dał remis! - skrót meczu Benevento Calcio - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Początek drugiej połowy to ciąg dalszy rollercoastera. Po powrocie z szatni zaatakowała Sampdoria, ale minęło raptem kilka minut i Marco Parolo oddał uderzenie w słupek jej bramki. Przełom nastąpił w 56. minucie. Przejażdżka kolejką górską wyszła na zdrowie Sampdorii.
Podanie z głębi pola zgrał w środek pola karnego Fabio Quagliarella. Stał tam niepilnowany Duvan Zapata. Kolumbijczykowi pozostało pokonać Thomasa Strakoshę i zrobił to płaskim uderzeniem. Sampdoria wyszła na prowadzenie 1:0. Jej napastnik sprawił sobie nagrodę za rzetelną pracę od początku meczu, a cała drużyna mogła zmienić brawurową taktykę na ostrożną.
Lazio odebrało punkty Sampdorii w końcówce. W 80. minucie po wrzutce Luisa Alberto z rzutu wolnego futbolówka odbiła się od trzech piłkarzy zanim spadła pod nogami Sergeja Milinkovicia-Savicia. Serb huknął ile sił w stopie na 1:1. W doliczonym czasie kolejna akcja z udziałem Milinkovicia-Savicia została zakończona strzałem na 2:1 przez Felipe Caicedo. To była pierwsza bramka południowca w Serie A. W dramatycznych okolicznościach drużyna Inzaghiego została pierwszą, która w tym sezonie zwyciężyła na terenie Sampdorii. Wcześniej zburzyła twierdzę Juventusu, więc Lazio nie ma sobie równych w podbijaniu "miejsc niemożliwych".
Sampdoria Genua - Lazio 1:2 (0:0)
1:0 - Duvan Zapata 56'
1:1 - Sergej Milinković-Savić 80'
1:2 - Felipe Caicedo 90'
Składy:
Sampdoria: Emiliano Viviano - Bartosz Bereszyński, Matias Silvestre, Gianmarco Ferrari, Nicola Murru - Edgar Barreto, Lucas Torreira, Dennis Praet (84' Valerio Verre) - Gaston Ramirez (77' Ricardo Alvarez) - Fabio Quagliarella (70' Dawid Kownacki), Duvan Zapata
Lazio: Thomas Strakosha - Bastos (62' Patric), Stefan de Vrij, Stefan Radu - Adam Marusić, Marco Parolo, Lucas Leiva (75' Felipe Caicedo), Sergej Milinković-Savić, Senad Lulić (75' Jordan Lukaku) - Luis Alberto - Ciro Immobile
Żółta kartka: Immobile (Lazio)
Sędzia: Paolo Mazzoleni
[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]