- Jestem umiarkowanie zadowolony z losowania fazy grupowej mistrzostw świata, ale podobnie jak prezes Zbigniew Boniek nie chciałbym się zamieniać z innymi reprezentacjami. Trzeba zauważyć, że los był dla nas zarówno szczęśliwy, jak i nieszczęśliwy - pisze w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Jerzy Dudek.
Były bramkarz reprezentacji Polski uważa, że awans z grupy jest celem minimum dla podopiecznych Adama Nawałki. - Musimy zagrać na miarę możliwości i będzie dobrze - dodaje.
Dudek pisze o tym, że grupa H jest jedną wielką niewiadomą. Rywale są egzotyczni, których nie można jednak zlekceważyć. - Nie wiem, czy nie wolałbym być w grupie z Hiszpanią lub Anglią i dwiema gorszymi ekipami. Wówczas wiedzielibyśmy, czego spodziewać się po kolejnych rywalach, a tu każdy z nich stanowi niewiadomą - podkreśla były bramkarz m.in. Liverpoolu i Realu Madryt.
Jego zdaniem Polacy powinni sprawdzić się w meczach sparingowych z drużynami, które preferują podobny styl gry, co nasi grupowi rywale. Spotkanie z Włochami nie ma kompletnie sensu. - Nigeria, Korea Południowa oraz Peru lub Chile to silne reprezentacje i spotkania z nimi bez wątpienia byłyby bezcenne dla selekcjonera - przyznaje Dudek.
ZOBACZ WIDEO Grupa H - grupa zagadka. Sztab Nawałki czeka dużo pracy