Senegalczycy nie boją się Polaków. Kasperczak: Niektórzy myślami są w kolejnej rundzie
Henryk Kasperczak pracował z reprezentacją Senegalu i dziś dostaje stamtąd wiele telefonów. Nasz grupowy rywal na MŚ 2018 optymistycznie spogląda na turniej i nasza reprezentacja na wielu osobach nie robi wrażenia.
Henryk Kasperczak przez dwa lata prowadził kadrę Senegalu i zna tam wielu ludzi. W ostatnich dniach otrzymał dużo telefonów i z rozmów wynika, że zespół z Afryki jest bardzo pewny siebie.
- Dzwonili do mnie już dziennikarze z Senegalu. Ich wypowiedzi są optymistyczne. Nie boją się żadnej drużyny. Wypowiadali się też zawodnicy. Niektórzy myślami są już w kolejnej rundzie, chcą zajść tak daleko, jak się da - opowiada Kasperczak w "Polska The Times".
Senegalczycy zaledwie drugi raz w historii wystąpią na mundialu. W debiucie w 2002 roku sprawili dużą niespodziankę, bo odpadli dopiero w ćwierćfinale. Polski szkoleniowiec ostrzega, że nie można zlekceważyć "Lwów Terangi", bo przemawiają za nimi konkretne atuty.
- Ta generacja na pewno jest interesująca, ale czy powtórzy ćwierćfinał MŚ z 2002 roku? Może. Mają zdolnych piłkarzy. Kalidou Koulibaly z Napoli, Sadio Mane z Liverpoolu, Keita Balde z Monaco, którego Kamil Glik świetnie zna. Idrissa Gueye z Evertonu, Kouyaté z West Ham United. Wymieniłem ledwie kilku piłkarzy. Oni naprawdę grają w dobrych klubach. Ich futbol to szybkość, technika i atletyczność - wyjaśnia.
Kasperczak jednak nie ma wątpliwości, że to Polska jest faworytem grupy H. Przy okazji wyraził gotowość do pomocy selekcjonerowi Nawałce i jego sztabowi w rozpracowaniu Senegalczyków.
-
January Styczeń Zgłoś komentarz
głupi zawsze jest pewny siebie, mądry jest pełen wątpliwości. -
Białe Legiony Zgłoś komentarz
To chyba bardzo dobrze że są tak pewni siebie :) Oby (na ich zgubę) , nie były to tylko obietnice :)