Katarski właściciel PSG rozczarowany drużyną. "To lekcja dla nas wszystkich"

Getty Images / Adam Pretty / Bongart / Na zdjęciu: piłkarze Paris Saint-Germain
Getty Images / Adam Pretty / Bongart / Na zdjęciu: piłkarze Paris Saint-Germain

Nasser Al-Khelaifi skrytykował drużynę po ostatnim meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium (1:3). Katarczycy oczekują samych zwycięstw.

Płacę to wymagam. W sporcie nie zawsze jednak można wszystko zaplanować jak w biznesie. Prezes Paris Saint-Germain, Nasser Al-Khelaifi dokonywał latem cudów. Udało mu się ściągnąć dwie wielkie perełki: Neymara (222 mln euro), Kyliana Mbappe (wypożyczenie, a potem 180 mln) oraz doświadczonego Daniego Alvesa. Wszystko po to, aby drużyna z Paryża sięgnęła po upragniony triumf w Lidze Mistrzów.

Wicemistrz Francji zakończył we wtorek zmagania w fazie grupowej na 1. miejscu. Drużyna przegrała jednak na wyjeździe z Bayernem Monachium, co mocno nie spodobało się właścicielowi. - Nie zagraliśmy dobrze. To prawda, jestem bardzo rozczarowany wynikiem, jakością gry, szczególnie na początku - powiedział "L'Equipe" Nasser Al-Khelaifi.

Paryżanie zostali w pierwszej połowie stłamszeni przez rywali. Dopiero po zmianie stron bramkę dla gości zdobył Mbappe. - Oczywiście graliśmy przeciwko wielkiemu Bayernowi, wielkiemu europejskiemu klubowi, a nie małej drużynie. Ale my mamy świetnych zawodników, nie przyjechaliśmy tutaj, by wywieść stąd wynik 1:3 - tłumaczy rozgoryczony.

W poniedziałek odbędzie się losowanie 1/8 Champions League. PSG może trafić między innymi na Real Madryt. - To lekcja dla nas wszystkich. Owszem, kończymy na pierwszym miejscu w grupie, ale musimy być dobrze przygotowani do 1/8 finału, musimy to wszystko przemyśleć - dodaje właściciel PSG.

Nasser Al-Khelaifi nie ma łatwego życia w tym sezonie. Drużyna wygrywa co prawda większość meczów, jednak szybko musiał wyjaśnić konflikty Neymara z Edinsonem Cavanim czy Neymara z trenerem Emerym.

ZOBACZ WIDEO Kolejna pomyłka sędziego, Barcelona traci punkty. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: