Nie jest tajemnicą, iż Javier Mascherano chce odejść z Dumy Katalonii. Już na początku grudnia ogłosił swoją decyzję w mediach. - Kończy się pewien etap w moim życiu. Nie jestem już w stanie dawać drużynie tyle, co wcześniej - mówił Argentyńczyk. - Na pewno pobyt w Barcelonie to najlepszy czas w mojej karierze - dodał.
33-latek naciska na transfer. - Do Katalonii przyleciał jego menadżer Walter Tamer z konkretną ofertą - informuje dziennik "Mundo Deportivo". Jest to drużyna z Chin, jednak konkretna nazwa nie jest podana. Chcą oni zapłacić za Mascherano 5 mln euro. Sam piłkarz z kolei mógłby na zakończenie kariery zarobić wielkie pieniądze.
FC Barcelona się waha. Z jednej strony nie chce trzymać na siłę piłkarza. Plany jednak komplikuje kontuzja Samuela Umtitiego, który nie zagra przez kilka tygodni. Blaugrana chce mieć zabezpieczenie na środku defensywy. Oprócz Gerarda Pique, może występować tam Thomas Vermaelen i ewentualnie Sergio Busquets.
Mascherano nie chce jednak słyszeć o pozostaniu w Katalonii. Co ciekawe, początkowo bardzo niechętnie patrzył na transfer do Chin. Bardziej interesowała go przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych i gra w MLS. Wiele również pisano o River Plate, w którym wypłynął na szerokie wody.
Argentyńczyk trafił do Barcelony z Liverpoolu w 2010 roku. W obecnym sezonie rozegrał zaledwie 10 meczów, w których spędził na boisku 764 minuty. Od wielu miesięcy jego sporym problemem są kontuzje. Na dodatek piłkarz nie cieszy się zaufaniem trenera Ernesto Valverde.
Oprócz Mascherano, w zimie z klubem prawdopodobnie pożegna się także pomocnik Arda Turan, który zarabia w Katalonii 8 mln euro rocznie.
ZOBACZ WIDEO: Kolejna pomyłka sędziego, Barcelona traci punkty. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]