Joan Carrillo - człowiek środka

Newspix / FOT. PIXATHLON/ / Na zdjęciu: Joan Carrillo
Newspix / FOT. PIXATHLON/ / Na zdjęciu: Joan Carrillo

Nowy szkoleniowiec Wisły Kraków uczył się od topowych hiszpańskich trenerów. Jego atuty to otwarty umysł i świetny kontakt z piłkarzami.

"Paco Flores nauczył mnie dokładności i metodyczności. Javier Celemente pokazał jak dać zawodnikom pewność siebie, sprawić by byli przekonani, że są w stanie osiągnąć wszystko. Od Ernest Valverde nauczyłem się, jak ważne jest, by zawodnicy czuli się na boisku swobodnie. Mauricio Pocchetino jest fantastycznie przygotowany i nie przestaje myśleć o futbolu. Zawsze ma dwa rozwiązania na wszystko co może się wydarzyć teraz i w przyszłości. Paolo Sousa doskonale potrafi rozdzielać zadania na współpracowników" - mówi Carrillo.

Lista trenerów, z którymi pracował  Joan Carrillo, jest jak widzimy, imponująca. Warto do tego dorzucić staże u Rafy Beniteza i Pepa Guardioli i już wiemy, że nowy trener Wisły Kraków jest człowiekiem gruntownie wykształconym. Z czasem zdecydował, że bycie ciągłym uczniem to coś, co nie spełnia jego ambicji.

Jest niezwykle energetyczny, przy linii zachowuje się czasem jak wariat, cały czas instruuje zawodników. Podczas rozmów gestykuluje, sprawia wrażenie, jakby robił ciągły show. A jednak sam chce być postrzegany jako zwykły człowiek. Człowiek Espanyolu Barcelona - trzeciego po Barcelonie i Realu klubu w stolicy Katalonii.

Po zakończeniu kariery zawodniczej, niewiele znaczącej, bo dotarł zaledwie do drugiej ligi - rozpoczął pracę w klubie, od którego jest, jak podkreśla, uzależniony. Trenował ośmiolatków i pomagał w szkoleniu bramkarzy, choć sam był pomocnikiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Rosjanin spudłował z dwóch metrów

Z czasem awansował do pierwszego zespołu, gdzie był asystentem, skautem,
Z uzależnienia się wyleczył, gdy trzymał ofertę z węgierskiego Videotonu Szekesfehervar. Teoretycznie degradacja - z asystenta w La Liga na asystenta w niewiele znaczącym kraju Europy środkowej. Ale podszedł do tego inaczej.

- Chciałem spróbować walki o trofea, a Videoton to gwarantował. Życie jest krótkie i chciałem spróbować - mówił w wywiadzie dla węgierskiego magazynu "Origo". Po trzech latach na stanowisku drugiego trenera przejął zespół i doprowadził go do tytułu mistrzowskiego.

Marco Caneira, były obrońca Videotonu i reprezentant Portugalii opowiada nam: - To trener, który ma europejską mentalność, jest bardzo otwarty, świetnie zorganizowany.

Pozytywna opinia może zaskakiwać, bo Caneira akurat większość czasu spędzał na ławce rezerwowych. - To bez znaczenia. Carrillo ma dobry kontakt ze wszystkimi zawodnikami. Nie ma czegoś takiego, że rezerwowy jest na uboczu. Każdy jest tak samo ważny, każdy musi być gotowy - opowiada nam.

Właśnie u niego rozbłysnął Adam Gyurcso, obecnie skrzydłowy Pogoni Szczecin, zaś najlepszy strzelecki wynik uzyskał Nemanja Nikolić. W mistrzowskim sezonie 2014/15 strzelił 21 goli i zdobył trzecie tytuł króla strzelców ligi węgierskiej.

A jednak Carrillo opuścił klub. Poszło o odmienną wizję futbolu z dyrektorem klubu Gyorgyo Burcsą. - Dobry trener, grający ofensywną piłkę, wykorzystujący umiejętności atakujących graczy - mówi Caneira.

To samo powtórzą węgierscy i chorwaccy dziennikarze. To o tyle zabawne, że z hiszpańskiej Almerii wyleciał dość szybko, za zbyt defensywny styl gry. Prezes klubu najchętniej by go uśmiercił widząc jak jego zawodnicy wybijają piłki gdzie popadnie. Skończyło się na zwolnieniu.

Gdy pytam o to Carrillo, tłumaczy: - Trzeba dostosować się do poziomu zespołu. W Almerii postawiłem na taktykę, dyscyplinę w grze defensywnej. Z kolei Videoton i Hajduk walczyły o miejsca w czubie tabeli, więc trudno to porównywać. Tu celem nie było już granie o jak najlepsze miejsce w tabeli, ale o zwycięstwa i tytuły. Podejmowaliśmy dużo ryzyka, interesowała nas gra ofensywna. Celem zawsze były trzy punkty. Szkoła, którą preferuję jest gdzieś pośrodku i zakłada dużo gry piłką. Dyscyplina w defensywie jest tu bardzo ważna, ale chcę, żeby zawodnicy mogli pokazać swoje umiejętności, kreatywność, pomysłowość, osobowość.

Jest więc człowiekiem środka. Mówi o balansie - można chyba przetłumaczyć na znany wszystko Polakom zwrot Adama Nawałki: "Zarówno w defensywie, jak i w ofensywie".

O swojej metodzie pracy mówi: "Technika, przygotowanie fizyczne, taktyka i strefa mentalna - to cztery słowa klucze. 'Moja idea polega na tym, żeby codziennie poprawiać te cztery segmenty".

W Krakowie zwłaszcza ludzie uprawiający jogging mogą spotykać go dość często. Nowy szkoleniowiec Wisły lubi analizować i planować właśnie podczas biegania.

Wisła była blisko pozyskania Carrillo już rok temu, ale ostatecznie ten wybrał Hajduka Split. I w pierwszym sezonie zdobył trzecie miejsce w kraju. Niby żaden postęp, bo dokładnie tak samo Hajduk skończył rok wcześniej. Tyle, że tym razem drużyna strzeliła ponad 20 goli więcej, zdobyła też więcej punktów.

Węgierski napastnik Marko Futacs został u niego, podobnie jak wcześniej Nikolić, najlepszym strzelcem ligi. Nigdy wcześniej ten napastnik nie zdobywał tylu bramek. Ale kluczowym zawodnikiem był Nikola Vlasić, ofensywny pomocnik, który po sezonie odszedł za 11 milionów euro do Evertonu. To właśnie Carrillo jako pierwszy potrafił go dobrze wykorzystać.

Sukces finansowy klubu z największego miasta Dalmacji był dla Carrillo jednocześnie pierwszym krokiem w kierunku własnej trumny. Poważna kontuzja Futacsa była nie tyle drugim krokiem, co od razu gwoździem. Hajduk rozczarowywał. Okazało się, że trener nie jest w stanie sobie poradzić z problemem, choć też nie ma pewności, że ktokolwiek by dał radę. Kurtyna opadła po tym jak zespół przegrał 2:3 z NK Rudes, najsłabszym zespołem ligi, mimo że prowadził już 2:0.

Hiszpanie, z którymi rozmawiamy, podkreślają, że jest wybitny, jeśli chodzi o zagadnienia taktyczne, przygotowanie zespołu. Chorwaci mówią, że doskonale porusza się w szatni, ma świetny kontakt z zespołem. Co też z czasem było jego przekleństwem, bo zarzucono mu zbytnią zażyłość z piłkarzami. Ale takie już życie trenera. Cokolwiek zrobisz, będzie wykorzystane przeciwko tobie.

Komentarze (1)
avatar
Łukasz Rusin
13.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że postawi Wisłę na nogi. Oby tylko nie spończyło się jak z Petrescu