Pogoń - Arka: poszukiwanie łodzi ratunkowej

Newspix / KRZYSZTOF CICHOMSKI / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin
Newspix / KRZYSZTOF CICHOMSKI / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin

Arka Gdynia to szczęśliwy przeciwnik dla Pogoni Szczecin. Przy Twardowskiego nie zapunktowała od dekady. Ewentualne zwycięstwo w ostatnim meczu roku może dać drużynie Kosty Runjaicia kontakt z bezpieczną strefą tabeli.

Pogoń Szczecin jest na ostatnim miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy, ale akurat z przeciwnikami z Pomorza radzi sobie świetnie. W środę zwyciężyła 3:1 na stadionie Lechii Gdańsk, a w dwóch meczach z Lechistami i jednym z Arką Gdynia zdobyła siedem z możliwych dziewięciu punktów. Jeżeli o panowaniu w regionie mają decydować bezpośrednie mecze, Portowcom pozostało tylko potwierdzić wyższość nad klubami z Trójmiasta.

Wiktoria w Gdańsku była pierwszą podopiecznych Kosty Runjaicia od 116 dni. - Kiedy wygrywa się mecz po ponad trzech miesiącach niemocy, nie można udawać, że radość jest gdzieś schowana z tyłu. Wróciliśmy do domów z wielkimi uśmiechami na ustach, a kiedy rano wysiedliśmy z autokaru, naszym celem było już zwycięstwo z Arką - mówi Jakub Piotrowski, pomocnik, który w ostatnich kolejkach wyrastał na lidera Pogoni.

Szczecinianie nie wygrali dotychczas meczu ligowego na własnym stadionie. Patrząc przed pryzmat historii spotkań z Arką, szansa na przerwanie impasu jest duża. Żółto-niebiescy nie zapunktowali przy Twardowskiego od dekady. Po raz ostatni zremisowali tam bezbramkowo w sierpniu 2006 roku. W jedenastce Pogoni było wówczas siedmiu Brazylijczyków i czterech Polaków, a na bramkę Radosława Majdana nacierali Bartosz Ława, Olgierd Moskalewicz i Janusz Dziedzic. Całe trio grało w swojej karierze również w Pogoni.

Historia krzepi, a teraźniejszość ostrzega Portowców. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego jest na 5. miejscu w tabeli premiowanym awansem do grupy mistrzowskiej. Z ostatnich pięciu meczów ligowych Arka wygrała cztery, a w poprzedniej kolejce pokonała 1:0 Górnika Zabrze i zrzuciła go z pozycji lidera Lotto Ekstraklasy. Gdynianie spróbują zrewanżować się granatowo-bordowym za porażkę 0:3 z sierpnia.

ZOBACZ WIDEO: Wygrana Bayernu, gol Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Arka jest teraz najlepsza w lidze. To mówi wszystko o zadaniu, które nas czeka. Oglądałem jej mecz z Górnikiem na żywo, kiedy byłem w Trójmieście. To co ją wyróżnia to waleczność od początku do ostatniego gwizdka. Musimy przeciwstawić jej to samo - mówi Kosta Runjaić, trener Pogoni i dodaje: - Musimy dać z siebie jeszcze więcej niż w starciu z Lechią, spokojnie rozgrywać akcje i uważać w pojedynkach jeden na jednego. Nasi zawodnicy zrozumieli w ostatnich tygodniach, o co chodzi w ekstraklasie.

Progres w grze autsajdera potwierdza Leszek Ojrzyński. - Pogoń zaprezentowała się z bardzo dobrej strony w Gdańsku. Dłonie same składały się do oklasków po akcji, z której padła jej pierwsza bramka. Szczecinianie wypadli też nieźle w poprzednim spotkaniu z Zagłębiem, które zremisowali 3:3. Prowadzili 3:1 i mieli trzy punkty na wyciągnięcie ręki - wspomina trener Arki. Jego drużyna na pewno będzie zimować w górnej połowie tabeli, a może nawet tuż za podium.

Obaj szkoleniowcy nie skorzystają z jednego obrońcy, który pauzuje z powodu nadmiaru kartek. Zamiast Ricardo Nunesa w jedenastce Pogoni będzie najpewniej Hubert Matynia, natomiast typowany na następcę Michała Marcjanika w składzie Arki jest Dawid Sołdecki.

Pogoń wie, że będzie na dnie tabeli po rundzie jesiennej, ale przy sprzyjających wiatrach może zmniejszyć do trzech punktów stratę do bezpiecznych lokat. Arka może być łodzią ratunkową Portowców.

Pogoń Szczecin - Arka Gdynia / sob. 16.12.2017 godz. 15.30

Przewidywane składy:

Pogoń: Załuska - Rapa, Fojut, Dwali, Matynia - Piotrowski, Murawski - Delew, Drygas, Frączczak - Zwoliński.

Arka: Steinbors - Zbozień, Sołdecki, Helstrup, Warcholak - Łukasiewicz - Marcus Vinicius, Kriwiec, Szwoch, Piesio - Siemaszko.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Komentarze (0)