Lionel Messi nigdy nie zawodzi w najważniejszych meczach. W spotkaniach z Realem Madryt zdobył już 24 gole. Co ciekawe, aż 14 z nich uzyskał na Santiago Berbaneu, upokarzając jeszcze mocniej Królewskich. Na drugim miejscu w tym rankingu znajduje się słynny Alfredo Di Stefano (18 bramek), a na trzecim Cristiano Ronaldo (17).
Wspomniany Messi był również bohaterem poprzedniego El Clasico w Madrycie (3:2). Kiedy FC Barcelona była w opałach, Argentyńczyk sam ciągnął zespół, aby podnieść się z kolan. Po faulu na nim czerwoną kartę otrzymał Sergio Ramos. 30-latek zdobył również dwie bramki, a decydującą w ostatniej minucie. To był jego kosmiczny występ.
Teraz gwiazdor Dumy Katalonii chce powtórzyć ten świetny występ. - Byłoby pięknie wygrać w Madrycie, dałoby nam to ważną przewagę - tłumaczy Messi. - Chcemy zakończyć rok 2017 zwycięstwem w El Clasico i w spokoju udać się na święta - dodaje.
Pikanterii całemu meczu doda również jego starcie z Cristiano Ronaldo. Portugalczyk sięgnął w grudniu po piątą nagrodę w plebiscycie Złotej Piłki, a potem wyraźnie stwierdził, iż jest najlepszym piłkarzem na świecie. Leo Messi będzie chciał udowodnić w sobotę, iż CR7 się pomylił.
Przypomnijmy, iż po szesnastu kolejkach Primera Division Barca - z 42 pkt. na koncie - zasiada w fotelu lidera. Na drugiej pozycji plasuje się Atletico Madryt (36 pkt.), a trzecia jest Valencia CF (34 pkt.). Real jest czwarty (31 pkt. w 15 meczach). Początek sobotniego El Clasico o godz 13:00.
ZOBACZ WIDEO Barcelona gromi tuż przed El Clasico. Zobacz skrót meczu z Deportivo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]