W grudniu piłkarski świat elektryzuje się pasjonującym finiszem wyścigu o miano najlepszego strzelca 2017 roku. Długo, niemal przez cały rok liderem klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników świata był Lionel Messi, ale 5 grudnia dogonił go Robert Lewandowski, a w miniony weekend z Argentyńczykiem i Polakiem zrównał się Cristiano Ronaldo, który strzelił pięć goli w czterech ostatnich meczach Realu Madryt.
Wszyscy trzej mają na koncie po 53 bramki, ale Lewandowski swojego dorobku już nie powiększy. W środowym meczu 1/4 finału Pucharu Niemiec z Borussią Dortmund (2:1) "Lewy" gola nie strzelił i w 2017 roku na boisku już się nie pojawi, podczas gdy Messi i Ronaldo będą mieli jeszcze szansę na wyprzedzenie Polaka - w sobotę wystąpią przeciwko sobie w El Clasico.
Tak ekscytującego wyścigu o miano najskuteczniejszego zawodnika roku świat futbolu jeszcze nie widział, a w środę z Lewandowskim, Messim i Ronaldo zrównał się jeszcze Edinson Cavani! W ostatnim tegorocznym występie - w meczu ligowym z SM Caen (2:0) - Urugwajczyk z Paris Saint-Germain zdobył swoją 53. bramkę w 2017 roku.
Najskuteczniejsi zawodnicy 2017 roku:
M | Zawodnik | Bramki | Występy | Bramka co | Drużyny |
---|---|---|---|---|---|
1. | Robert Lewandowski | 53 | 55 | 88 minut | Bayern Monachium/Polska |
- | Cristiano Ronaldo | 53 | 59 | 96 minut | Real Madryt/Portugalia |
- | Edinson Cavani | 53 | 62 | 97 minut | Paris Saint-Germain/Urugwaj |
- | Leo Messi | 53 | 63 | 103 minuty | FC Barcelona/Argentyna |
5. | Harry Kane | 50 | 50 | 85 minut | Tottenham Hotspur/Anglia |
Lewandowski pobił życiowy rekord, ale nie wykorzystał szansy na przełamanie duopolu Messiego i Ronaldo, którzy w ostatnich latach całkowicie zdominowali też rywalizację o miano najlepszego strzelca globu. W najlepszym wypadku Polak podzieli się tytułem najskuteczniejszego zawodnika świata z Cavanim, Messim i Ronaldo.
Zarówno Cavani, jak i Lewandowski pobili swoje rekordy życiowe pod względem goli strzelonych w jednym roku kalendarzowym, ale na przykład Ronaldo zdobył najmniej bramek od 2010 roku, w którym strzelił 48 goli - w ostatnich sześciu latach Portugalczyk miał na koncie kolejno 60, 63, 69, 61, 57 i 55 trafień.
Dla Polaka i Urugwajczyka piłkarski rok 2017 już się skończył, podczas gdy Messi i Ronaldo staną w sobotę przed szansą na powiększenie swojego dorobku, ale nie wolno też lekceważyć Harry'ego Kane'a, który co prawda ma na koncie 50 goli, ale przed końcem roku wybiegnie na boisko jeszcze dwa razy: 23 grudnia zagra z Burnley FC, a 26 grudnia wystąpi przeciwko Southampton FC.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Niech prezes Mioduski zajmie się Legią
Stawiam na Kane'a albo Messiego