Tragedia w kolorze blue - relacja z meczu Ruch Chorzów - PGE GKS Bełchatów

Osłabiony Bełchatów pokonał na Stadionie Śląskim Ruch 1:0. Dla Niebieskich jest to czwarta porażka z rzędu na własnym stadionie. Najstarsi kibice czternastokrotnych mistrzów Polski nie pamiętają tak fatalnej serii chorzowian. - Walczyliśmy, ale sportowo na dzień dzisiejszy nic nam nie wychodzi - przyznał napastnik Ruchu, Słowak Martin Fabusz.

Przed meczem z PGE GKS piłkarze Ruchu zapewniali, że ich jedynym celem będą trzy punkty. Atutem chorzowian miało być również... osłabienie Bełchatowa. Nic z tych rzeczy. Niebiescy przegrali i była to czwarta z rzędu porażka chorzowian na własnym stadionie. Własnym, ale tylko z nazwy. Ruchowi "bokiem" zaczyna wychodzić gra na Stadionie Śląskim. - Tak naprawdę mamy już dosyć występowania tutaj - stwierdził po spotkaniu załamany Wojciech Grzyb.

W spotkaniu z Bełchatowem chorzowianie walczyli, ale niewiele z niej wynikało. Można było odnieść wrażenie, że nie wszystkim Niebieskim zależało na wygraniu. Ruch mógł objąć prowadzenie już w 1 minucie, gdy po mocnym strzale Łukasza Janoszki Łukasz Sapela wybił piłkę na róg. Jak się później okazało była to... najlepsza akcja Ruchu w meczu. Co prawda w 18 minucie z rzutu wolnego na bramkę uderzył Tomasz Brzyski - Sapela odbił uderzenie nogą, ale takiej sytuacji, jak z premierowej minuty chorzowianie już nie przeprowadzili do końca pojedynku.

Goście czekali na swoją szansę i się doczekali. - Nie stwarzamy w meczu zbyt wielu okazji, ale potrafimy je wykorzystywać - stwierdził trener gości Rafał Ulatowski. I to się potwierdziło. W pierwszej części Bełchatów nie zagroził poważniej bramce Matko Perdijicia, ale kilkoma składnymi akcjami pokazał, że piłkarsko jest zespołem lepszym od Niebieskich. - Szkoda, że tylko ambicją i wolą walki mogliśmy się przeciwstawić gościom - narzekał po meczu trener Ruchu Bogusław Pietrzak, który po spotkaniu oddał się do dyspozycji zarządu.

Przyjezdni „swój” kwadrans mieli zaraz po przerwie. Najpierw po odbiciu piłki od głowy Brzyskiego, czujny Perdijić wybił piłkę na róg. W 56 minucie litości już nie było. Z prawej strony dośrodkował Piotr Kuklis, głową na bramkę uderzył Krzysztof Janus, ale golkiper Niebieskich wybił futbolówkę do boku. Zawodnik gości wstał i dobił piłkę do bramki. Co w tym momencie robili obrońcy Niebieskich będzie ich słodką tajemnicą.

Po objęciu prowadzenia goście cofnęli się do obrony i spokojnie kontrolowali przebieg gry. Chorzowianie kolejny raz w tym sezonie bili głową w mur. Podobnie gra wyglądała w pojedynkach z Górnikiem, Odrą i Polonią Warszawa. Po raz kolejny okazało się, że Ruch nie ma rasowego napastnika. - Wystawiłem wszystkie siły ofensywne jakie miałem w szatni, ale na tak zorganizowany Bełchatów było to za mało - przyznał Bogusław Pietrzak.

Po spotkaniu fani Ruchu gwizdami skwitowali wyczyny swoich pupili. - Co wyrobicie? - to najlepsze co usłyszeli załamani piłkarze Niebieskich. Sytuacja w tabeli chorzowian robi się coraz trudniejsza. Ruch w następnej serii spotkań wyjeżdża do Poznania na mecz z Lechem, gdzie dodatkowo zagra osłabiony brakiem Macieja Sadloka i Ariela Jakubowskiego. W następnym meczu, już o wszystko, Niebiescy podejmą Piast Gliwice. Z taką grą jak w sobotę, kibice Niebieskich już teraz powinni drżeć o końcowy wynik gry. - Ruch jest przygotowany do tego, aby się utrzymać w ekstraklasie- pociesza chorzowian były piłkarz Niebieskich Edward Cecot. Sytuacji Niebieskich w tabeli taka opinia jednak nie zmieni.

Z kolei Bełchatów, który na Stadionie Śląskim pokazał się z dobrej strony, udowodnił, że jest poukładanym zespołem, który atakiem z "drugiej linii" może zagrozić faworyzowanym Lechowi, Legii czy też Wiśle.

Ruch Chorzów - PGE GKS Bełchatów 0:1 (0:0)

0:1 - Janus 56'

Składy:

Ruch Chorzów: Perdijić - Jakubowski, Sadlok, Kieruzel (46' Nowacki), Nykiel - Grzyb, Straka, Baran, Brzyski - Fabusz (63' Jezierski), Janoszka (63' Sobiech).

PGE GKS Bełchatów: Sapela - Fonfara, Cecot, Lacić, Popek - Janus (81' Wróbel), Rachwał, Gol, Chwalibogowski, Kuklis - Kuświk (61' Nowak).

Żółte kartki: Nykiel, Baran, Jakubowski, Sadlok (Ruch) oraz Rachwał, Fonfara, Kuklis (PGE GKS).

Sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa).

Widzów: 7 500.

Najlepszy piłkarz Ruchu: Gabor Straka

Najlepszy piłkarz PGE GKS: Edward Cecot

Piłkarz meczu: Edward Cecot.

Statystyki:

Ruch - PGE GKS I połowaII połowaŁącznie
Gole 0:0 0:1 0:1
Strzały 6:2 3:5 9:7
Strzały celne 1:0 1:2 2:2
Strzały niecelne 5:2 2:3 7:5
Rzuty rożne 2:5 5:3 7:8
Faule 14:7 11:5 25:12
Spalone 0:0 3:0 3:0
Słupki/poprzeczki 0/0:0/0 0/0:0/0 0/0:0/0
Kartki 2:3 2:0 4:3
Żółte kartki 2:3 2:0 4:3
Czerwone kartki 0:0 0:0 0:0
Źródło artykułu: