Doniesienia o tym, że Real Madryt chce kupić Neymara, kiepska pozycja ligowa "Królewskich", porażka z Barceloną - to wszystko powoduje, że Cristiano Ronaldo jest maksymalnie zdenerwowany. Taką informację przekazał Duncac Castles. To dziennikarz, który nie raz i nie dwa udowodnił, że ma w Madrycie świetnych informatorów.
Ronaldo jest tak sfrustrowany, że nawet "nie chce rozmawiać z prezydentem klubu - Florentino Perezem". Portugalczyk ma za złe szefowi "Królewskich" głównie to, że chce sprowadzić do Hiszpanii Neymara. Perez miał powiedzieć brazylijskiemu napastnikowi: "będąc u nas, łatwiej będzie ci zostać najlepszym piłkarzem świata i odbierać wszelkie możliwe nagrody w plebiscytach". Nie od dzisiaj wiadomo, że Ronaldo nie przepada za Neymarem. Jeszcze te słowa... Kiedy Perez, w ostatnich dniach, poprosił swojego najlepszego zawodnika o spotkanie, na którym chciał przedstawić warunki nowego kontraktu, usłyszał: "nie mam czasu, nie mam ochoty". Frustracja Ronaldo wynika również z obecnej formy Realu. "Królewscy" zajmują w tabeli ligowej dopiero czwartą lokatę, tracąc do Barcelony aż 14 punktów (Real rozegrał jedno spotkanie mniej - przyp. red.). Na dodatek przegrali dzień przed Wigilią właśnie z Katalończykami - aż 0:3. Na dodatek, na własnym stadionie.
Obecny kontrakt Ronaldo obowiązuje do lata 2021 roku. Jednak w ostatnich miesiącach Portugalczyk stracił miano lidera pod względem najlepiej zarabiających piłkarzy świata. Najpierw "przeskoczył" go Neymar, a potem Lionel Messi. - Perez chce przedstawić zatem nową ofertę, aby Ronaldo mógł znów chwalić się najlepszym kontraktem świata - pisze Castles. - Problem w tym, że piłkarz jest już chyba myślami poza Madrytem.
Zinedine Zidane - zapytany o tę sytuację - twierdzi, że sprawa nowej umowy z Ronaldo wróci po Nowym Roku. - Nie ma pośpiechu, mamy czas, na pewno się spotkamy - uspokaja kibiców.
ZOBACZ WIDEO Juventus lepszy od Romy, Szczęsny uratował mistrza przed stratą punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]
[color=#000000]
[/color]