W stolicy spodziewano się, że wyjazd do Wodzisławia nie będzie łatwą przeprawą. Niewiadomą stanowiła jednak nie tyle dyspozycja zawsze groźnej na własnym terenie Odry, a Polonii, w której po raz drugi w tym sezonie doszło do zmiany szkoleniowca. Chociaż poloniści przed spotkaniem zapewniali, że kolejna roszada na ławce trenerskiej nie wpłynie na ich grę, to chyba wpłynęła. A nawet, jeśli nie, to jak wytłumaczyć fakt, iż Czarne Koszule rozegrały swój najgorszy mecz od kilku kolejek?
Pierwsza połowa sobotniego starcia była po prostu słaba. I to zarówno w wykonaniu gości, jak i gospodarzy. Sytuacji bramkowych praktycznie kibice nie oglądali. Jedynym zagrożeniem bramek były nielicznie uderzenia z dystansu. Najlepszy taki strzał oddał w końcówce pierwszej części gry Krzysztof Markowski. Piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką. W pierwszych 45 minutach było natomiast dużo walki w środku pola oraz ostrych starć.
Po przerwie obraz gry uległ nieco zmianie na lepsze, a co najważniejsze, padły w niej bramki. W 62. minucie precyzyjnie z rzutu rożnego dośrodkował Jarosław Lato, a piłkę w bramce głową umieścił niepilnowany Łukasz Trałka. Były pomocnik Lechii Gdańsk dotychczas był niewidoczny na placu gry, ale przy tej akcji zachował się perfekcyjnie. Z prowadzenia ekipa Jacka Grembockiego długo się jednak nie cieszyła. Niespełna cztery minuty później wyrównał Maciej Małkowski po zagraniu Macieja Korzyma.
Bramka dodała gospodarzom skrzydeł. Odra poczuła swoją szansę nawet na trzy punkty w tym spotkaniu i to ona była groźniejsza w ostatnich kilkunastu minutach tej konfrontacji. Próbowali Marcin Malinowski, Korzym oraz Małkowski, ale żaden z nich nie zdołał pokonać Sebastiana Przyrowskiego.
W ostatniej minucie meczu wodzisławianie stanęli przed najlepszą szansą do zwycięstwa. Radek Mynar sfaulował w polu karnym Macieja Korzyma. Kapitan Polonii ten faul przypłacił drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Do „jedenastki” podszedł Maciej Małkowski, ale jego strzał nogami obronił Przyrowski. - To jakieś fatum. Po raz trzeci tej wiosny nie wykorzystaliśmy rzutu karnego - mówił po meczu zawiedziony Małkowski. - Presja, końcówka meczu, rzut karny - nie ma więc co winić Maćka - tłumaczył natomiast pechowego podopiecznego trener Ryszard Wieczorek.
Remis spowodował, że Polonia zrównała się w tabeli punktami z GKS-em Bełchatów, który wygrał swój mecz.
Odra Wodzisław - Polonia Warszawa 1:1 (0:0)
0:1 - Trałka 62'
1:1 - Małkowski 66'
W 89. minucie Odra nie wykorzystała rzutu karnego. Strzał Małkowskiego obronił Przyrowski.
Składy:
Odra Wodzisław: Stachowiak - Kuranty (76' Woś), Gierczyk, Malinowski, Wodecki (54' Korzym), Małkowski, Kokoszka, Kowalczyk (28' Dymkowski), Moskal, Szary, Markowski.
Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Lazarewski, Dziewicki, Jodłowiec, Ivanowski (46' Gołębiewski), Piątek (78' Mąka), Trałka, Kozioł, Lato, Majewski (61' Mierzejewski).
Żółte kartki: Stachowiak, Szary, Woś (Odra) oraz Iwanowski, Dziewicki, Mynar (Polonia W.).
Czerwona kartka: Radek Mynar (Polonia) / 89' – za drugą żółtą /.
Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź).
Widzów: 3000.
Najlepszy piłkarz Odry: Maciej Małkowski.
Najlepszy piłkarz Polonii: Sebastian Przyrowski.
Najlepszy piłkarz meczu: Sebastian Przyrowski.